Dodany: 04.12.2009 22:47|Autor: apo

Kutay Tanir mnie zwabił


Czworo ludzi. Cztery historie - oznaczone kolejno literami a, b, c i d. Zawsze w tej samej kolejności.

Zaciekawiła mnie już sama okładka (wyd. Prószyński i S-ka, 2008). Jak się okazało, foto Kutay Tanir. Słyszałam już o "Socjopacie..." Koziarskiego. Ale jeszcze nie miałam w rękach. Po przeczytaniu tej książki mogę tylko stwierdzić - niestety. Zamierzam to nadrobić.

Wracając do książki... dla mnie najciekawsza była historia Michała i Magdy. Powolne staczanie się bohaterki i spokój jej faceta. Historia pisarza była ciekawa, środek zaczął być nużący... a koniec natrętny - jak sam pisarz. Doktor Wolniewicz - mnie zaskoczył. Najpierw myślałam, że to żart, ta jego terapia, potem mnie intrygował, a na koniec wkurzał sposób ,w jaki traktował pacjentów.

Książkę czyta się szybko. Bardzo szybko. Koło 280. strony chciałam więcej... Czegoś, co mnie zaskoczy. I dostałam to. Autor mnie zaskoczył. Wplótł intrygę kryminalną, której kulminacja była na samym końcu. To, co się okazało, zaskoczyło mnie podwójnie: To on zabijał? Ale jazda... to oni...? nie... no niemożliwe... świetne...

Nic więcej nie powiem, żebyście też dali się zaskoczyć.


Moja ocena książki 7/5.

[Recenzję opublikowałam wcześniej na stronie orsonscottcard.fora.pl]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 994
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: aprilka 20.10.2012 00:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Czworo ludzi. Cztery hist... | apo
Niestety nie podzielam entuzjazmu i zachwytu apo, szczerze mówiąc książka jest napisana bardzo kiepsko i samobójstwo to ma się ochotę popełnić, że taki gniot trafił w moje ręce.
Przyznam, że mi także spodobała się ta sama okładka. Jest intrygująca. Jeśli zaś chodzi o bohaterów wydają mi się strasznie irytujący - a może taki był cel autora. Zakończenie faktycznie jest zaskakujące, ale przez pierwsze 270 stron niesamowicie się męczyłam z przebrnięciem.
Części o Magdzie i Michale są zdecydowanie najciekawsze, ta o pisarzu może być, bawiły mnie niektóre sytuacje. Część o doktorze była nieciekawym zlepkiem o wszystkim od ufo, terrorystę, po zbieracza winyli. Jednak miałam wrażenie że nie ważne jaki pacjent, doktor zachowywał się tak samo i kolejne historie prawie nic nowego nie wnosiły.
Książka zasłużyła u mnie na bardzo niską ocenę.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: