Dodany: 25.08.2014 17:58|Autor:

zawartość zbioru


- Pierwszy kontakt
- Proxima Centauri
- Szalona planeta
- Tanki
- Zespół badawczy
- Dziwny przypadek Johna Kingmana

[Solaris, 2014]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 789
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Astral 04.09.2014 01:44 napisał(a):
Odpowiedź na: - Pierwszy kontakt - Pro... | Falcon64
Tylko dwa nowe nieduże opowiadania - reszta to powtórki.
Z powtórek najsłabiej moim zdaniem wypada (czytany na świeżo) formalnie klasyczny "Pierwszy kontakt" - b. schematyczne, płytkie opowiadanie naznaczone obsesyjnym brakiem zaufania do Obcych, lękiem - a wszystko z powodu absurdalnego przekonania, że wszyscy Obcy tylko czyhają na to, żeby ziemskich astronautów zabić, zdobyć namiary Ziemi i podbić... (a sympatyczni Obcy oczywiście boją się Ziemian tak samo...) A nie można było wcześniej stwierdzić, że Ziemia Obcym raczej na nic by się nie przydała...? Nawet jeśli ta paranoja jest w jakiś sposób usprawiedliwiona horrorami II wojny światowej, nie kupuję jej. Opowiadanie ma walor głównie historyczny. No cóż, odpowiedź Jefremowa ("Serce węża", 1959) jest co najmniej równie drewniana, płytka i naznaczona tradycyjnym schematem obsesyjnej utopijności i deklaratywnego ducha komunistycznej współpracy i w dodatku napisana ze śmiertelną powagą (na plus Leinsterowi należałoby zaliczyć oprócz jakiejś tam fabułki i przeciwstawienia pomysłowej młodzieńczości dojrzałej rutynie <Tommy i kapitan> odrobinę poczucia humoru po stronie zarówno ludzi, jak i Obcych...).
"Proxima Centauri" pochodzi z 1935 roku, jest podobnie schematyczna, ale zdecydowanie solidniejszą. Po opowiadaniu z 1945 roku spodziewałbym się większego wyrafinowania. Tym bardziej że Leinster udowodnił później, iż jest w stanie konkurować z powojennymi, nowymi standardami gatunku.
"Szalona planeta" jest powtórką z antologii Solarisu!!! To ważny, klasyczny tekst - ale był opublikowany jakieś pół roku temu w TEJ SAMEJ SERII. Prosta uczciwość wymagała, żeby zaprezentować kontynuację pt. "The Red Dust". Albo wydać powieść "The Forgotten Planet" (w odróżnieniu od tych opowiadań rzecz dzieje się na odległej planecie, na której ziemski statek zasiał życie, a potem, po wielu latach, zamieszkali tam rozbitkowie i ich potomkowie, reszta zaś jest zasadniczo ta sama, choć stylistycznie poprawiona - w sumie powieść się zestarzała i nie ma takiego statusu jak owe dwa wczesne opowiadania, ale i tak warto ją wydać po polsku).
"Tanki", wizja przyszłej wojny Amerykanów z żółtym najeźdźcą (napisane w 1930, a dzieje się zaledwie w dwa lata później), to formalnie dość sprawne opowiadanie, ale raczej dla znawców techniki wojennej, którzy mogą docenić ew, innowacje techniczne czy strategiczne autora. Dla mnie to najsłabszy tekst zbioru, dość nudny z powodu bliskiego zasięgu właśnie. Nie warto było go tłumaczyć. "Zespół badawczy", czytany na nowo, to najlepsze opowiadanie zestawu - przykład solidnej wyobraźni i sprawności pisarskiej Leinstera z połowy l. 50. Ale czy dostaniemy pozostałe trzy z tego cyklu (albo fixup w osobnej książce)?
"Dziwny przypadek Johna Kingmana" to dość pomysłowa, gładko napisana nowelka, która, choć tylko sygnalizuje pewne istotne dla sf tego okresu zagadnienia, nie rozczarowuje.

Ciekaw jestem, co przyniesie tom drugi; wśród przedwojennych nietłumaczonych opowiadań jest więcej rzeczy oryginalnych i prekursorskich, a także fajnych przygodówek; jeśli chodzi o powojenne, tutaj też jest parę rzeczy oryginalnych i niezwykłych, ale życzyłbym sobie także szeregu opowiadań kosmicznych, eksploracyjnych i o kosmitach, które stały się prawdziwą specjalnością Leinstera. Natomiast nie chciałbym już więcej czytać przestarzałych i nieciekawych opowiadań wojenno-politycznych. Zgodnie z praktyką Sedeńki będą tu następujące powtórki: "Samotna planeta" (znakomite, ale... powtórka powtórki Solarisu!), "Parlamentariusz" (powtórka powtórki Solarisu!) "Rzecz z nieba" o łącznej objętości ok. 100 stron; niedobrej "Inwazji" ("Złoty Wiek" #4) podobno nie będzie. Jeśli objętość II tomu ma być podobna, powinniśmy dostać kilka nowych opowiadań zajmujących ok. 200 stron. Dla zatarcia niesmaku z powodu tylu Solarisowych powtórkowych powtórek należałoby oczekiwać solidnego III tomu znakomitych i wyłącznie nowych opowiadań Leinstera - ale na to bym nie liczył, niestety.




Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: