Dodany: 07.12.2014 12:13|Autor: Farary

Książki i okolice> Książki w ogóle

Recenzja a esej o książkach


Czy w naszym dziale recenzji można znaleźć wiele recenzji? Jest to raczej zbiór esejów o książkach. Coś, co my rozumiemy pod pojęciem recenzji, jest swobodną impresją na temat książki, zapisem subiektywnych wrażeń. Czy to źle? Chyba nie, ale warto mieć świadomość, że z krytyką literacką ma to niewiele wspólnego.

Ciekawy tekst na ten temat znalazłem w moim ulubionym spisku pisarzy: http://spisekpisarzy.pl/2014/11/krytyka-literacka-martwa.html
Wyświetleń: 1993
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: misiak297 07.12.2014 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy w naszym dziale recen... | Farary
Bardzo ciekawy artykuł. Pod wieloma jego tezami mogę się podpisać.
Użytkownik: Frider 07.12.2014 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy w naszym dziale recen... | Farary
Dwie uwagi.
1.W momencie dodawania tekstu do przeczytanej książki ( w Biblionetce) wyświetla się taka oto informacja: „Jeśli chcesz dodać tekst własnego autorstwa (recenzję, opinię o książce itp.), kliknij...”. Dodajesz więc to co chcesz, zwykle opinię. Funkcjonuje ona później jako recenzja, ale nie zmienia to faktu, że zamierzeniem autora mogło być zupełnie coś innego.
2.Autor tekstu robi dokładnie to, co sam w swoim tekście gani. Nie podaje żadnych argumentów, nie odnosi się do konkretnych przykładów. Po prostu stwierdza: „kiedyś to bywało...” (w domyśle: lepiej). Cały jego tekst to właśnie żartobliwa subiektywna opinia, nie poparta żadnymi twardymi dowodami. Aha, służąca wyłącznie jednemu: wypromowaniu piszącego i zwróceniu n niego uwagi. Czyli temu, o czym sam pisze. Troszkę przekorny ten pan.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 08.12.2014 15:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Dwie uwagi. 1.W momencie... | Frider
Wypada mi się zgodzić; cała paplanina, iż "RECENZJA to powinna być KRYTYCZNOLITERACKA a nie FELIETON", to zwyczajne ignotum per ignotum. Nie przeczę, że może i teksty na BNetce, które przyjmowane są jako recenzje, są same w sobie dziełami literackimi niefaktograficznymi i prezentują opinie lub wrażenia. Jednak wcale nie uważam, by było to coś złego. Szczególnie, że jak sam autor zauważa,

"Tradycyjne recenzje trwają więc tam, gdzie nie liczy się ich mała popularność. W kręgach akademickich, nasiąkając pretensjonalnym żargonem. W niszowych periodykach kulturalnych. No i na blogach nielicznych zapaleńców, którym ciągle jeszcze się chce. Wszystkie te miejsca łączy jedna rzecz – przeciętny zjadacz książek tam nie zagląda. W ogóle niewielu ludzi się tym wszystkim interesuje."

I o to chodzi! Czasy się zmieniają i formuła recenzji także może. I - moim skromnym zdaniem - sukcesem jest, jeżeli dzięki "recenzji" (nawet jeśli jest nią jedynie de nomine) ileś tam osób sięgnie po daną książkę. A na pewno nie można BNetce zarzucić, iż zaaprobowane teksty są niskich lotów czy niepoprawne językowo :)
Użytkownik: agatatera 08.12.2014 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Wypada mi się zgodzić; ca... | LouriOpiekun BiblioNETki
"Czasy się zmieniają i formuła recenzji także może. I - moim skromnym zdaniem - sukcesem jest, jeżeli dzięki "recenzji" (nawet jeśli jest nią jedynie de nomine) ileś tam osób sięgnie po daną książkę."

Celne :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: