Dodany: 22.06.2004 16:15|Autor: DeG

Kiedy przyszłość nie pozostawia złudzeń...


Apokaliptyczna wizja świata, który w wyniku przemian geofizycznych zaczął się drastycznie zmieniać. Zwiększające się promieniowanie słoneczne podniosło temperaturę na Ziemi do nieznośnych 60 stopni Celsjusza - strefy umiarkowane zmieniły się w tropikalne, co zmusiło ludzi do kolonizacji m.in. płaskowyżu Antarktydy. Rosnące temperatury stworzyły jednak kolejny problem - zaczęły topnieć polarne czapy lodowe. Fala wody drastycznie zmieniła krajobraz Ziemi. Miasta zostały pochłonięte przez żywioł, tworząc laguny otoczone dzikimi dżunglami. W efekcie ludzie mogli żyć już tylko w strefie dawnych kół podbiegunowych. Liczbę ludności żyjącej w tej strefie szacowano na zaledwie 5 mln. Tylko najstarsi pamiętali jeszcze życie w klasycznych miastach. Narodziny dzieci stawały się rzadkością. Mimo że ludzie nie utracili ani swej wiedzy, ani technologii, era panowania człowieka powoli przemijała...

W takich okolicznościach poznajemy Roberta Keransa - biologa, badacza lagun. Wraz z innym biologiem oraz grupą żołnierzy kończy badania nad obszarem pozostałym po jednym z wielkich miast dawnego świata. Zajmuje się głównie badaniem nowych form roślinności oraz zwierząt. Rytm pracy wyznaczony jest przez słońce - w samo południe upał jest nie do zniesienia i gdyby nie systemy chłodzące oraz schronienie w pozostałościach po metropolii, życie na tym obszarze byłoby niemożliwe. Pojawia się jednak kolejny problem. Niektórych członków zespołu zaczynają dręczyć dziwne sny, pewnego dnia przytrafia się to również doktorowi Keransowi...

Wydana po raz pierwszy w 1962, książka pióra J.G. Ballarda stanowi pierwszy element budowanej przez autora posępnej wizji świata przyszłości. Z jednej strony "Zatopiony Świat" urzeka. Głównie dzięki mnogości bogatych opisów okraszonych zgrabnymi metaforami, które sprawiają, że obraz świata staje się bardziej realny. Do tego ciekawe pomysły, intrygująca historia, momentami zmuszająca do refleksji. Z drugiej jednak strony, są elementy, które mogą się nie podobać. Irytujący może być zwłaszcza fakt, że fabuła, chociaż oparta na świetnych pomysłach, wydaje się spłycona. Ciekawe wątki rozmywają się, eksponując czasem mało interesujące tło. Nie zmienia to jednak faktu, że debiut Ballarda wypadł bardzo okazale i dla fanów SF będzie stanowił nie lada gratkę.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5545
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Astral 09.06.2007 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Apokaliptyczna wizja świa... | DeG
"Zatopiony świat" NIE JEST debiutem Ballarda.
Debiut książkowy Ballarda to powieść "The Wind from Nowhere" (styczeń 1962 Berkley Books), która prawdopodobnie była już w sprzedaży na gwiazdkę 1961 (stąd niektóre bibliografie podają 1961 jako datę 1 wydania tej powieści), a pierwszymi opublikowanymi opowiadaniami były w grudniu 1956 w brytyjskich magazynach: "Prima Belladonna" (w "Science Fantasy") i "Escapement" (w "New Worlds").
"Zatopiony świat" ukazał się w sierpniu 1962 (a w międzyczasie wyszły jeszcze dwa zbiory, "The Voices of Time" i "Billennium").
Wszystkie te cztery książki zostały wydane w USA. Książki Ballarda w Anglii zaczęły być wydawane od 1963.
Użytkownik: hburdon 17.03.2016 11:55 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zatopiony świat&quo... | Astral
Sam Ballard nazywał "Wind from Nowhere" grafomanią, a za swój powieściowy debiut uważał "Zatopiony świat", więc chyba nie ma co tak KRZYCZEĆ.
Użytkownik: Astral 17.03.2016 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Sam Ballard nazywał "Wind... | hburdon
To że Ballard tak go nazywał, to jeszcze nie znaczy, że jest to opinia miarodajna i niepodważalna. Czy tylko dlatego należy udawać, że jego debiut książkowy to "Zatopiony świat"?

Poza tym "The Wind from Nowhere" nie został wydany po polsku, więc ew. dyskusja dotycząca jego walorów czy ich braku raczej nie ma sensu. Czytałaś tę książkę?

Ja nie KRZYCZAŁEM, jak napisałaś, ja tylko zwróciłem uwagę, że jak się pisze notę o autorze, to należy sprawdzać, a nie wypisywać głupoty.

Właściwie to nie rozumiem, o Ci właściwie chodzi.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: