Dodany: 12.03.2010 12:11|Autor: __Alien__

Nie taki straszny Obcy, jakim go malują...


Była recenzja książki "Obcy. 8 pasażer »Nostromo«", czas przejść do kolejnej pozycji - "Obcy. Decydujące starcie". Chyba każdy oglądał genialny film Jamesa Camerona o tym samym tytule. To właśnie na nim bazuje książka. Wydarzenia pokrywają się z tymi znanymi z filmu, klika mniej istotnych zmieniono, dodano nowe dialogi. Czy to książce wyszło na dobre? Moim zdaniem nie.

Nie spodobał mi się sposób przedstawienia kilku postaci z filmu, chociażby Hudsona. Tak samo Ripley - to nie ta sama pani porucznik, którą znamy z filmu: tam była spontaniczna, podejmująca mądre decyzje, bystra; w książce mogę przywołać pierwszą z brzegu sytuacją: podjęcie decyzji o ruszeniu na pomoc żołnierzom uwięzionym w bloku "C". Ripley najpierw odbyła ciągnący się przez trzy czwarte strony monolog wewnętrzny na temat słuszności tej pomocy, musiała przełamać strach i dopiero pobiegła do kabiny transportera. To nic, że w tym czasie zginęło pewnie ze dwóch żołnierzy. Nie taką panią porucznik znamy z filmów. Nie podobały mi się również niektóre dialogi dodane przez autora. Były jakieś sztuczne, czasem pozbawione sensu i logiki. Bo i po co rozmawiać pełnymi zdaniami, gdy wokoło biegają i zabijają potwory? Aż tyle czasu mieli bohaterowie, by sobie tak pogadać?

No i na koniec zostawię moim zdaniem największą wadę tej książki, a mianowicie jej tempo. Przez większość czasu akcja się rozkręca i jakoś nie może rozkręcić. Gdy już się zaczyna coś dziać, okazuje się, że jest 240 strona i jest to moment, gdy Ripley budzi się w laboratorium medycznym, w którym Burke uwolnił twarzołapy. Autor na kolejnych 50 stronach zmieścił całe zakończenie, przez co w ciągu około pół godziny czytania dowiadujemy się wszystkiego. W filmie akcja i napięcie były dawkowane stopniowo, by na końcu osiągnąć apogeum. W książce wygląda to całkowicie inaczej, akcja jest raczej spokojna (poza paroma wyjątkami), a na końcu autor postanowił zmieścić całą dramaturgię i akcję na 50 stronach. Wyszło to co najwyżej średnio.

Po rewelacyjnej książce "Obcy. 8 pasażer »Nostromo«" spodziewałem się, że Alan Dean Foster również w rewelacyjny sposób przeniesie akcję drugiej części filmu na papier. Niestety, za dobrze to nie wyszło, nie udało się zachować klimatu filmu, jego napięcia i tempa.

Książkę poleciłbym głównie fanom "Obcego", gdyż mało jest w Polsce wydawnictw z nim związanych. Ja wystawiłem książce 3,5, gdyż jest po prostu przeciętna.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 980
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: