Dodany: 17.03.2010 11:45|Autor: koczowniczka

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Cień pisarza
Roth Philip

Pisarz, który doprowadził do furii swojego ojca, krewnych i przyjaciół


Philip Roth znany jest przede wszystkim z "Kompleksu Portnoya", książki, przez którą nie mogłam przebrnąć. Zatrzymałam się przy scenie w łaźni, kiedy narrator opisuje wygląd "szlonga" swojego ojca i powiedziałam sobie: nigdy więcej Rotha, to jakiś paskudny pisarz, owszem, zdolny bardzo, tworzy świetne dialogi, ale te jego pomysły!... Nie interesuje mnie to i w dodatku brzydzi! Nigdy więcej!

Minęło kilka miesięcy i zobaczywszy w bibliotece książkę o tytule "Cień pisarza" postanowiłam: dam Rothowi jeszcze jedną szansę. Podjęłam wyjątkowo dobrą decyzję! "Cień pisarza" okazał się fascynującą książką, taką naj, naj, naj, prawdziwą gratką dla osoby ciekawej tajemnic pisarskiego warsztatu i pisarskiego światka.

O czym to jest?

"Cień pisarza" opowiada o tym, co mnie, jako czytelnika, interesuje najbardziej: o tajnikach pisania, powołania. Bohaterem jest Natan Zuckerman, jeszcze młody, jeszcze nieznany pisarz z bardzo wielkimi ambicjami. Przybywa on do domu znanego pisarza Lonoffa, by odkryć tajniki jego warsztatu i - powiedzmy wprost - podglądać jego prywatne życie. Gotów jest wskakiwać na stołek i przykładać ucho do sufitu, by podsłuchać jego rozmowy, a czego nie dosłyszy, nadrobi wyobraźnią. Wyobraźnia pisarza pracuje w zwiększonym tempie, wciąż "wymyślają się" jakieś historie. Uda mu się co nieco odkryć, ale ze zrozumiałych względów o tym nie napiszę. Bo i nie to mnie w książce najbardziej zaciekawiło.

Idąc za swoim powołaniem Natan przysporzył ojcu wiele zmartwień, zbulwersował żydowskie środowisko, w którym się wychował. Otóż coś go podkusiło, by opisać niechlubny epizod z dziejów swojej rodziny i stworzył opowieść o Żydach śmiesznych, leniwych, kłótliwych. Jego bliscy zażądali, by zniszczył ten tekst i napisał o Żydach pobożnych, pracowitych, godnych podziwu, bo przecież swoich rodaków trzeba chwalić, ukazywać w jak najlepszym świetle, tym bardziej, że na świecie mało jest miłości do narodu żydowskiego. Własnego gniazda nie wolno kalać, a on to zrobił. Popełnił czyn nieetyczny, nie na tym polega rola pisarza!

Ale Natan nie zechciał, a może raczej nie mógł ze swojego pomysłu zrezygnować, bo to "coś", co kazało mu pisać, to nie malutka zachcianka, ale ogromna siła, silniejsza od potrzeby bycia w dobrych stosunkach z rodziną, silniejsza niż pochwały, niż miłość ojca, niż poczucie moralności.

"Czyż Joyce, czyż Flaubert, czyż Thomas Wolfe, romantyczny geniusz z moich studenckich lektur, czyż oni wszyscy nie spotkali się z zarzutami nielojalności, nieuczciwości czy niemoralności ze strony tych, którzy poczuli się zniesławieni ich książkami? Jak sam sędzia wiedział, historia literatury to po części historia powieściopisarzy, co doprowadzają do furii swoich rodaków, krewnych czy przyjaciół"* - zastanawiał się krnąbrny Natan.

Ten problem zafascynował mnie, ukazał, jak wielkie wewnętrzne konflikty miotają niektórymi pisarzami i sprowokował do tego, by zastanowić się nad sprawą moralności pisarza. Jaki powinien być prawdziwy pisarz? Czy powinien pisać tylko o tym, co chlubne, właściwe, czy też szczerze i bez żadnych ograniczeń pisać prawdę i tylko prawdę, nawet kosztem sprawienia bólu najbliższym osobom?

Nie wiem, jak inni, ale ja wolę czytać powieści pisarzy bezkompromisowych, tych "niegrzecznych" i idących pod prąd.

"Cień pisarza" jest powieścią warsztatowo bardzo dobrą, o przemyślanej konstrukcji. Choć akcja dzieje się w ciągu jednej doby i poruszone jest mnóstwo problemów, książka nie sprawia wrażenia przeładowanej i zagęszczonej. Roth jest mistrzem słowa, aż chce się wybrane strony odczytać jeszcze raz i oczywiście obowiązkowo sięgnąć po następne części cyklu o Zuckermanie.

Bardzo spodobała mi się ta książka i chciałabym innych do niej zachęcić. Czy mi się uda? Pewnie nie, ale przynajmniej spróbuję. Myślę, że na pierwsze spotkanie z Rothem ta powieść będzie w sam raz.



---
* Philip Roth, "Cień pisarza", tłum. J. Zieliński, wyd. Tenten, 1991, str. 84.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6105
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: córka księgarza 21.03.2010 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Philip Roth znany jest pr... | koczowniczka
Droga Herminio !
U mnie tak samo było z "Kompleksem Portnoya", powiedziałam sobie, szkoda czasu. Ale teraz mnie zaintrygowałaś. Zrobię sobie miejsce na tę książkę.
Recenzja Twoja zanęca mocno do tego. A ten temat pisarza- to musi być cymes. Dzięki za odkrycie tej pozycji i dzięki za recenzję.
Użytkownik: koczowniczka 23.03.2010 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Droga Herminio ! U mni... | córka księgarza
A ja dziękuję za miłe słowa. Przeczytaj koniecznie! Warto.
Użytkownik: Szapiro 26.03.2010 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Philip Roth znany jest pr... | koczowniczka
Jaka smakowita książka, jaka przekorna. O, wiele bym dała aby zobaczyć święte oburzenie zacnych członków, zacnych rodzin. Sama jestem niezłą "cholerą", tak o mnie mówili. Kapitalnie zachęcasz do lektury rothowskiej. Ja na dodatek mam tę przewagę nad większością czytelników, ja znam takich ludzi z mojego życia. Ja ich kocham ale jak pięknie można się z nich śmiać, no wiadomo, że dobrotliwie. Sama z siebię lubię się pośmiać.
Użytkownik: koczowniczka 27.03.2010 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaka smakowita książka, ... | Szapiro
Przekorna i smakowita, zgadzam się!
Innym żydowskim pisarzem, który przedstawiał swoich rodaków w taki sposób, by ludzie mogli się z nich pośmiać, był Singer. Pisał o przekupkach, złodziejach, oszustach, niewiernych małżonkach, a nie o Żydach "zacnych", pobożnych i pracowitych. Singer na tyle zdenerwował swoich rodaków, że uważali oni, iż niesłusznie otrzymał nagrodę Nobla!
A przecież Singer i Roth są jednymi z najchętniej czytanych pisarzy żydowskich.



Użytkownik: córka księgarza 28.03.2010 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Przekorna i smakowita, zg... | koczowniczka
A Babel ? To dopiero ancymon jeden. Do tej dwójki jeszcze Babla dołączyć trzeba. "Zmierzch" to poetycka sztuka o odeskich "mafiozach". No a Tewie Mleczarz ?
pozdrawiam

Użytkownik: koczowniczka 30.03.2010 10:22 napisał(a):
Odpowiedź na: A Babel ? To dopiero anc... | córka księgarza
A o tym "ancymonie" nie słyszałam nigdy wcześniej, ale zainteresuję się nim. Dzięki za trop. Również pozdrawiam.
Użytkownik: córka księgarza 31.03.2010 00:18 napisał(a):
Odpowiedź na: A o tym "ancymonie" nie s... | koczowniczka
O jak Ci zazdroszczę, że możesz odkrywać Babla.
To geniusz absolutny.
Za ten jego geniusz nagrodzono go w Rosji sowieckiej trafnym strzałem w potylicę.
Zrób sobie miejsce dla niego, nie będziesz żałować.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: