Dodany: 30.01.2005 18:00|Autor: yennka
Tom 6 "Sagi o Ludziach Lodu"
Ten tom podzielony jest na dwie części. Pierwsza opowiada o Kolgrimie, druga o Gabrielli - córce Cecylii. Obie partie różnią się od siebie niezmiernie. Zarówno nastrojem jak i czasem akcji. Tak więc część o Kolgrimie jest mroczna, bardzo nieszczęśliwie się kończy i dzieje się dużo wcześniej niż część druga. Ta zaś jest bardzo radosna, słoneczna i optymistyczna.
A wszystkie nieszczęścia zaczęły się od pewnych nierozważnych słów Taralda. Tarjei, który był w posiadaniu całego skarbu Ludzi Lodu, zdecydował, że po jego śmierci zbiór ten otrzyma Mattias, młodszy brat Kolgrima. Kolgrim dowiedział się o tym i zło, które skrywał w sobie, wybuchło z wielką siłą. Zbyt silne było w nim dziedzictwo Ludzi Lodu, żeby wynikło z tego coś dobrego. Można powiedzieć, że w tym czasie nieszczęścia lawiną spadły na ród Tengela.
Druga część jest oczywiście pogodniejsza, ale nie potrafi zatrzeć smutku części poprzedniej. Jest to więc jedna ze smutniejszych i bardziej przerażających książek w cyklu. Nie siadajcie do czytania bez chusteczek. Przez to też część druga wydaje się mdła i książka traci na atrakcyjności.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.