Dodany: 12.03.2017 16:42|Autor: Meszuge

Podwójne życie Józefa Lewinkopfa


Książki tej zupełnie nie ma sensu oceniać w oderwaniu (od innej książki, od postaw i zachowań autora itd.), osobno, oddzielnie, jako samodzielnego dzieła. Jest elementem spraw i zdarzeń szeroko przekraczających opisane w niej wydarzenia. Gdyby czytelnik nie wiedział nic o Kosińskim i jego twórczości, o Holokauście, o wojnie światowej, to „Czarny ptasior” byłby bardzo skróconą biografią Jerzego Kosińskiego (albo Józefa Lewinkopfa), obejmującą tylko kilka z jego dziecięcych lat.

„Malowany ptak” ukazał się w Polsce w 1989 roku, czyli wtedy, kiedy już byłem w stanie powieść tę przeczytać i w czasach, w których wywoływała ona spore kontrowersje. Czy Kosiński sam sugerował, że zawiera opis jego wojenno-dziecięcych przeżyć, czy może wymyślił to ktoś inny, a on nie protestował (zbyt mocno) – nie wiem, nie pamiętam. W każdym razie wielu czytelników było wtedy przekonanych, że są to fakty z życia pisarza, co wywoływało dwie skrajne reakcje: albo złość z powodu fałszowania historii i oczerniania Polaków, albo satysfakcję, bo fakty wprawdzie nieprzyjemne, ale może to początek opowiadania historii takiej, jaką ona była, bez propagandowego zadęcia. „Malowany ptak” stanowił pierwsze chyba w naszej literaturze oskarżenie Polaków o okrucieństwo wobec Żydów, o wydawanie ich Niemcom, wykorzystywanie, wymuszanie haraczy itp.

Później zrobiło się jeszcze gorzej… Eliot Weinberger twierdził i udowadniał, że Kosiński nie mógł być autorem, napisanego po angielsku, „Malowanego ptaka”, bo za słabo znał język. Do autorstwa tej powieści przyznawał się podobno amerykański tłumacz i poeta George Reave. Pojawiały się i inne wypowiedzi, dzięki którym książka sprzedawała się znakomicie.

„Czarny ptasior” wydany został w 1993 roku, co oznacza, że Siedlecka zdążyła dotrzeć do wielu osób, które miały kontakt z rodziną Lewinkopfów/Kosińskich i pomagały jej w przetrwaniu okupacji. Relacje ze spotkań z nimi albo ich dziećmi, jeśli rodzice już nie żyli, to materiały pierwszoplanowe, najważniejsze. Są też dwa wątki… może nie poboczne, na pewno też ważne, ale jakby spoza głównego nurtu: spekulacje na temat domniemanej współpracy ojca Kosińskiego z Niemcami i jego powiązania z komunistami oraz relacja ze spotkania Jerzego, wiele lat po wojnie, z kilkoma chłopami z Dąbrowy Rzeczyckiej i okolic, czyli z ludźmi, u których Kosińscy przeżyli wojnę.

Dziś – także dzięki Joannie Siedleckiej – nie ulega już wątpliwości, że „Malowany ptak” nie jest powieścią autobiograficzną, jednak niewykluczone, że jakieś wątki autobiograficzne zawiera.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1878
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: