Dodany: 04.06.2017 17:07|Autor: Marioosh
Solidne rzemiosło
Lubię raz na jakiś czas sięgnąć po coś ze starej, dobrej szkoły klasycznego kryminału. Joe Alex, Agatha Christie, Georges Simenon: tu nie ma wymyślnych zabójstw, przekombinowanych intryg czy wydumanych motywów; są zwykła kula w głowie, nóż w sercu bądź poduszka na twarzy, następnie metodyczne, cierpliwe śledztwo, a na końcu zasłużona kara. I tak jest w przypadku „Wariatki Maigreta”, setnej, według Internetu, książki Simenona.
Do komisarza Maigreta przychodzi Antoine de Caramé, która twierdzi, że podczas jej nieobecności w domu niektóre rzeczy zmieniają miejsce. Policjanci biorą ją za wariatkę, ale Maigret postanawia udać się do niej, żeby ją uspokoić; niestety, starsza pani zostaje w międzyczasie uduszona poduszką. Dręczony wyrzutami sumienia komisarz nie może znaleźć żadnego punktu zaczepienia, jednak w końcu jego konsekwentne śledztwo daje efekty.
Ta książeczka ma zaledwie 150 stron, ale jest to 150 stron treści gęstych, konkretnych i rzeczowych. Większość fabuły stanowi dochodzenie prowadzone przez paryską Policję Śledczą, więc mamy tu głównie dialogi; są one treściwe i mocne, Simenon nie zmusza bohaterów do jałowej paplaniny, często z kilku dosłownie wypowiedzi dowiadujemy się o wielu faktach. Sam Maigret został opisany bardzo konkretnie: widzimy, jak dręczy go sumienie, jak analizuje fakty, ale też jak wielkim darzą go szacunkiem zarówno podwładni, jak i przestępcy. Jest również galeria postaci drugoplanowych, głównie policjantów współpracujących z Maigretem, pokazanych jako typowi rzemieślnicy: niewiele o nich wiemy, głównie widzimy ich solidną pracę. Jest także, oczywiście, Paryż daleki od romantycznych pocztówek, bliższy miejskiej dżungli niż słodkiej stolicy zakochanych. Najbardziej jednak podobają mi się w tej powieści relacje komisarza z żoną: ona czeka na niego z kolacją, robi mu gorącą kąpiel, wspólnie spacerują po Paryżu i jedzą kolacje w ulubionych restauracjach.
Nie jest to skomplikowana ani wymagająca intelektualnej gimnastyki książka, ot, typowe pociągowe czytadełko. Ma jednak własny klimat, nastrój i pozwala odpocząć od intryg, w których autorzy starają się przekazać czytelnikom jak najwięcej, a w efekcie tych czytelników męczą. W dobrym kryminale chodzi o prostotę i tu tę prostotę otrzymujemy.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.