Dodany: 01.06.2010 17:23|Autor: Ryana

z okładki


Zacząłem kuć skałę dłutem i młotkiem. Uderzałem powoli i ostrożnie. Skała była bardzo twarda i każdy nawet najsłabszy cios wymagał wysiłku.
Uzbroiwszy się w cierpliwość, pracowałem tak ostrożnie jak nigdy w życiu. Muszę, muszę go wyjąć - ta myśl, to pragnienie zawładnęło moim umysłem, wypierając wszystko inne. Nie postrzegałem słońca, które zamieniło rozpadlinę w gorący kocioł. Nie przerywając kucia, najpierw zrzuciłem kolczugę, a później skórzany kaftan i obnażony do pasa nadal uderzałem w twardy kamień, nie czując, że palą mnie promienie dziennej gwiazdy.
Bolały mnie ramiona, lecz widok kryształu, który usiłowałem wydobyć, przyniósł mojej duszy tak wielką ulgę jak chłodna woda spieczonym wargom. To naprawdę była rękojeść miecza. Teraz muszę odsłonić jelce.
Wyciągnąłem rękę i chwyciłem rękojeść. Jeszcze raz owładnęło mną zapamiętane ze snu uczucie. Ten miecz był mój! Wiedziałem, że wykonano go specjalnie dla mnie i że nikomu go nie oddam.

[Wydawnictwo Amber, 1993]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 801
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: