Dodany: 05.08.2017 15:56|Autor: McAgnes

Książka: Wiara
Kańtoch Anna

3 osoby polecają ten tekst.

Tajemnica, o której wszyscy wiedzą, a nikt nie mówi


"Wiara" ku mojemu ogromnemu zadowoleniu okazała się o wiele lepsza niż poprzedni kryminał tej autorki, czyli "Łaska".

Najpierw słówko o warunkach brzegowych. Jest lato 1986 roku. W Rokitnicy, niewielkiej wiosce koło Żywca, ginie młoda dziewczyna. Lokalne władze milicyjne dostają wsparcie w postaci kapitana Witczaka z komendy wojewódzkiej. Zespół w składzie: Witczak, mocno już wypalony i nadużywający alkoholu Waśkowiak oraz dwójka młodych, Jan Synowiec i Hanna Gierasówna zajmuje się wyjaśnieniem zagadki zabójstwa. Podwójnego, bo wkrótce zostaje znaleziony kolejny trup. A to wcale jeszcze nie koniec...

Jakby morderstw było mało, w Rokitnicy panuje ponura atmosfera spowodowana trochę tajemnicą sprzed lat (o której nikt nie mówi, a wszyscy wiedzą), a trochę negatywnymi fluidami unoszącymi się nad budowaną właśnie elektrownią atomową. Echa niedawnej katastrofy w Czarnobylu są silne i odbijają się w całym kraju.

Nad zabójstwami zastanawia się także ksiądz Jerzy Marczewski, proboszcz miejscowej parafii. To on znalazł pierwsze zwłoki, co włączyło go w krąg podejrzanych osób, a ponadto, co ważniejsze, skłoniło do rozmyślań nad istotą swojego kapłaństwa. Powodowany niejasnym poczuciem winy, zaczyna szukać na własną rękę, tyle że wcale nie mordercy, a wyjaśnienia tajemnicy, o której wszyscy wiedzą, a nikt nie mówi.

Powieść została świetnie skonstruowana. Śledztwo prowadzone przez milicjantów jest drobiazgowe, dokładne, żmudne – wiecie, to, co mi się zawsze podobało u Wallandera: że trzeba ileś godzin przepracować przy zbieraniu śladów i przesłuchaniach, aby wpaść na jakiś trop, a genialne przebłyski intuicji zdarzają się niezwykle rzadko. Wątek detektywa amatora, który wcale nie jest detektywem amatorem, tylko księdzem próbującym wydostać się ze złotej klatki konformizmu, w jakiej sam się zamknął – bardzo wiarygodny. Ba, rozważania proboszcza... skłaniają do nieco bardziej osobistych rozmyślań, do zadawania sobie pytań o własną strefę komfortu.

Czy zgadłam, kto zabił? Tym razem (w porównaniu z "Łaską") autorka nie ułatwia zadania czytelnikowi, który chciałby samodzielnie i przed końcem powieści rozwiązać zagadkę morderstwa. Owszem, rzuca poszlaki i ślady, ale niczego oczywistego. Mnie wpędziła w ślepy zaułek, nie byłam lepsza niż powieściowi milicjanci. To z powodu motywu – wymknął się on przez oczka mojej siatki podejrzeń.

Klimat PRL-u, którego niestety prawie nie dostrzegłam w "Łasce", w "Wierze" jest obecny stale i delikatnie. Gdzieniegdzie mocniej zaakcentowany czy to naradami milicyjnymi rodem z serialu "07, zgłoś się", czy to grzybami i jagodami napromieniowanymi izotopami, czy wreszcie początkowymi emisjami Teleexpressu (o rety, czy wiecie, jak ja pilnowałam tych pierwszych odcinków programu, bo szalenie mi się podobały?!).

Doskonały kryminał, proszę państwa, polecam! Skądinąd wiem, że szykuje się kolejny. A może jest dopiero w planach? Nieważne, już na niego czekam.


[Tekst pojawił się wcześniej na blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 926
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: