Dodany: 15.08.2017 12:42|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Książka: Istota rzeczy
Hanika Iris

1 osoba poleca ten tekst.

Nieszczęśliwy... cudzym nieszczęściem


Ogromny problem miałam z tą książką. Bo teoretycznie problem poczucia winy, doznawanego przez współczesnego nam człowieka w związku z czynami przodków, stanowi bardzo pociągający motyw literacki. Hans Frambach, dokumentujący losy ofiar nazistowskich zbrodni w niemieckim odpowiedniku naszego IPN-u i niemal w każdym momencie każdego dnia nękany wizjami Auschwitz, jest postacią zupełnie realną. Realna jest również jego alienacja; ludzie wokół niego, nawet pracownicy Instytutu, nie rozumieją go; swoje duchowe cierpienie może dzielić jedynie ze swoją przyjaciółką Grazielą. Jednak dla niej powoli staje się ważniejszy inny mężczyzna, zainteresowany nie wspólnym historycznym masochizmem, tylko – po prostu – jej ciałem. Hans schodzi na drugi plan. I co? I nic. Nic z tego nie wynika, do niczego to nie doprowadza.

Problem w tym, że Hans nie jest ani trochę przekonujący. Albo raczej: jest, tylko w innym sensie. Bo on wcale nie sprawia wrażenia człowieka na serio przejmującego się odpowiedzialnością Niemiec za nazizm i Holocaust. Samoudręczenie stanowi po prostu część jego osobowości (osobowości, na której temat psychiatra miałby sporo do powiedzenia. Ta dziwaczna mania „wartościowania” ludzi w zależności od tego, czy liczba liter w ich imieniu lub nazwisku jest podzielna przez trzy, i oszukiwanie przy owym odliczaniu: „udawało się to jedynie w dopełniaczu, ale wtedy musiał znaleźć coś, co do niej należało i też się dawało podzielić przez trzy”[1]! Te zmienne nastroje, ten śmiech i płacz w miejscu publicznym bez istotnego powodu!). Gdyby nie było Auschwitz – jego świadomość znalazłaby sobie inny motyw, którym mogłaby się katować do woli (nie mamy w tym względzie wątpliwości, zaraz na samym początku autorka daje do zrozumienia, że on po prostu MUSI czuć się nieszczęśliwy, a ponieważ obiektywnie brak mu do tego aż tak oczywistych przesłanek, czemuż nie ma się dręczyć nieszczęściem ludzi od dawna nieżyjących?). I gdyby chociaż był w tym wymuszaniu swojej nieszczęśliwości szczery – ale nie do końca tak jest, bo niby cierpi, zdając sobie sprawę, że ofiary hitlerowców wieziono do Auschwitz w bydlęcych wagonach, równocześnie jednak używa porównania do tego bydlęcego wagonu, chcąc wymusić na sekretarce lepsze warunki przejazdu i zakwaterowania podczas delegacji…

Jako studium psychopatologiczne jeszcze jakoś by się ta powieść obroniła. Jako świadectwo poczucia winy młodych Niemców – zupełnie mnie nie przekonuje. Nie bardzo odpowiada mi też jej stylistyka. Po co te dziwaczne eksperymenty z dzieleniem jednego przypadkowego zdania na kilkuwyrazowe odcinki, rozpisane na podobieństwo białego wiersza:

„… po prostu było,
a on
się z tym pogodził”[2],

albo z wybiórczym rezygnowaniem, bez najmniejszego uzasadnienia, z prawidłowego zapisu dialogów:

„– Obudziłam cię? – spytała Graziela.
– tak – odparł,
– bardzo mi przykro – powiedziała, ale przecież obiecałam, że zadzwonię.
– tak, która godzina?
– Sama nie wiem, zaczekaj”[3]?

Po co te interludia w postaci kilku niezadrukowanych stron, jedno opatrzone nagłówkiem „miejsce na notatki”[4] (ale niby czyje, czytelnika czy bohatera?), drugie sprawiające wrażenie omyłki drukarskiej, bo wsadzone ni przypiął, ni wypiął między dwa rozdziały?

Nic mi tu nie pasuje, te udziwnienia psują ładny skądinąd i obrazowy styl autorki, osłabiają efekt wplecionych w opowieść cytatów ze źródeł historycznych i tekstów kultury.

Skończyłam czytać mocno umęczona. Pewnie moja ocena jest krzywdząca, ale jak inaczej mogę potraktować pozycję, która mimo jakichś obiektywnych zalet ani do mnie nie przemawia, ani nie powoduje u mnie żadnych emocji poza irytacją?


---
[1] Iris Hanika, „Istota rzeczy”, przeł. Ewa Kowynia, wyd. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2014, s. 24.
[2] Tamże, s. 14.
[3] Tamże, s. 63.
[4] Tamże, s. 128.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 575
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: