Dodany: 01.09.2017 21:15|Autor: misiak297

Książka: Blondynka z podbitym okiem
Gardner Erle Stanley

1 osoba poleca ten tekst.

Dwie blondynki, podbite oko i deszczówka


"Wiem teraz, co czuje doktor przy łóżku pacjenta, któremu nie może już nic pomóc. Adwokat jest jak lekarz, Della, tyle że służy sprawiedliwości"[1].

Perry Mason przyjmował w swoim biurze wiele klientek - ale Diana Regis jest chyba jedną z najdziwniejszych. Przychodzi do słynnego adwokata w futrze i szlafroku, na dodatek z podbitym okiem. Okazuje się, że była na randce, a kiedy odmówiła absztyfikantowi - pasierbowi pracodawcy - swych względów, ten skazał ją na samotny powrót do domu, podbił jej oko, a na dodatek oskarżył o kradzież. Stąd wizyta kobiety u Perry'ego Masona. Sprawa wydaje się brutalna, ale i banalna jednocześnie. Wszystko zostaje szybko rozwiązane - rzekoma kradzież daje się wyjaśnić, Diana Regis otrzymuje sowite odszkodowanie. I kiedy - wydawałoby się - niemrawy kryminał mógłby się zakończyć, fabuła dopiero się rozkręca.

Ginie współlokatorka Diany, Mildred Danville. Nie ma wątpliwości - to było morderstwo. Denatkę znaleziono, zastrzeloną, w rozmiękłej od deszczu ziemi. Wszystko wskazuje na to, że to Diana pociągnęła za spust. Ale zagadki się mnożą. Dlaczego Helena Bartsler (wojenna wdowa, która najwyraźniej była w zażyłych stosunkach z zastrzeloną dziewczyną) nie mówi całej prawdy? Co za wszelką cenę chce ukryć Diana? Gdzie jest pamiętnik Mildred, który mógłby wiele wyjaśnić? I wreszcie - czy kran przy beczce na deszczówkę był odkręcony?

"Blondynka z podbitym okiem" to dobry kryminał sensacyjny. Intryga jest zawikłana, zwroty akcji nie pozwalają się oderwać, z zainteresowaniem śledzi się perypetie Perry'ego Masona i Delli Street - to zgrany duet. Staną murem i za sobą i za klientką. Perry Mason - jak w każdej książce z serii - będzie musiał wykiwać funkcjonariuszy policji (w tej części robi to naprawdę fenomenalnie - zdobycie dowodu rzeczowego jest w tym przypadku jawną bezczelnością), przeniknąć kłamstwa klientki, a wreszcie - uchronić ją od wyroku skazującego. Historia jest wyjątkowo dramatyczna - dużo bardziej niż w innych tomach tej serii.

I oczywiście wiadomo, że pisana dziś "Blondynka z podbitym okiem" wyglądałaby dużo inaczej. Byłby to kryminał o objętości - dajmy na to - pół tysiąca stron, gdzie każdy bohater zostałby wzbogacony o wyrazisty rys psychologiczny. Do tego mielibyśmy także podane na tacy myśli tajemniczego mordercy. Widzielibyśmy jak Mildred Danville idzie, aby spotkać swoje przeznaczenie. Sceny miłosne między Perrym i Dellą zostałyby (zbyt) szczegółowo opisane. Akcji towarzyszyłoby kilka niezwiązanych z warstwą kryminalną wątków pobocznych, które co niecierpliwszy czytelnik omijałby w czytaniu. W tym wszystkim rozmyłaby się zbrodnia (i pewnie w okolicach 470 strony już mało kogo obchodziłoby to, kto nacisnął spust). No i to wszystko działoby się współcześnie.

Tymczasem w "Blondynce z podbitym okiem" Gardnera trwa wciąż II wojna światowa, tragedia Pearl Harbour jest jeszcze świeża, a deszczówkę powszechnie wykorzystuje się "jako źródło miękkiej wody do prania i mycia włosów"[2]. To świat bez telefonów komórkowych, komputerów i Internetu - mocno egzotyczny, ale mający swój urok.

Warto i dziś sięgnąć po Erle'a Stanleya Gardnera, gdy ma się ochotę na dobrą kryminalną rozrywkę w sprawdzonym starym stylu.

[1] Erle Stanley Gardner, "Blondynka z podbitym okiem", przeł. Krzysztof Zarzecki, Iskry 1971, s. 148.
[2] Tamże, s. 140.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 506
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: