Dodany: 21.06.2010 18:32|Autor: wojciechwinterson

Haruki Murakami - „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu”


Jak zapewnia nas wydawca, „Świat Murakamiego (…) jest nade wszystko odkrywczy - zarówno dla tych, którzy biegają i nie czytają książek, jak i dla tych, którzy czytają i nie biegają”*. Nie wiem, do której z tych kategorii się zaliczam. Jeżeli już muszę wybierać, to chyba do drugiej – odsetek czasu poświęcony lekturze książek będzie o wiele wyższy niż bieganiu. Cokolwiek bym jednak robił, świat stworzony przez pisarza jest dla mnie jak najbardziej odkrywczy.

Sięgając po tę pozycję nie chciałem czytać opisów i recenzji. Z premedytacją nie przeczytałem fragmentów w gazecie. Bałem się, że Murakami znowu napisał nierealne historie z egzaltowanymi postaciami i fantastycznymi wydarzeniami. Dopiero mając książkę w ręku zauważyłem niepozorny dopisek „pamiętnik” na zjawiskowej okładce i odetchnąłem z ulgą. Zupełnie inny styl!

W tej autobiograficznej książce Murakami opisuje swoją przygodę z bieganiem. Najwięcej uwagi poświęca liczącym się na całym świecie zawodom, takim jak długie i wyczerpujące półmaratony, maratony, ultramaratony i triatlony. Jego opisy są fascynujące. Pisarz znakomicie oddaje emocje towarzyszące sportowcom-amatorom i klimat rywalizacji. Przy okazji dowiadujemy się o początkach jego własnego biznesu – chodzi o jazzowy bar w Tokio, który prowadzi. Niezapomniany jest również fragment o tym, co skłoniło go do pisarstwa; jak się dowiadujemy, natchnienie spłynęło na niego podczas oglądania meczu baseballowego. Nic, tylko chodzić na mecze!

Na stronicach zapełnionych wspomnieniami znajdziemy też refleksje dotyczące jego własnych powieści, przebiegu kariery pisarskiej i pisania w ogóle. Murakami pokazuje nam, w jaki sposób pisanie i bieganie są ze sobą połączone.

Miłą niespodzianką jest kilka, dodanych przez Murakamiego, zdjęć z zawodów, potwierdzających jego osiągnięcia.

Książka ta podobała mi się, gdyż pisarz nie sięgał dotychczas po ten gatunek, w którym wypada naprawdę dobrze. Innymi powodem jest sympatia, jaką odczuwam do samej osoby autora, który, jak się okazuje – w paru względach przypomina mnie. Jest mi bliski chociażby w kwestii niechęci do sportów zespołowych, którym przeciwstawia indywidualne zmagania z samym sobą. Tak jak ja nie przepada za mięsem i nie nudzi się we własnym towarzystwie.

Jeżeli założyć, że bez biegania nie będzie pisał, możemy być pewni, że pisać będzie. Stale bowiem wyznacza sobie nowe cele, do których realizacji nieustannie dąży.

Biegnij, Haruki! Do mety jeszcze daleko…



---
* Haruki Murakami, „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu”, wyd. Muza, 2010, tekst z okładki.


[Recenzję opublikowałem wcześniej na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1761
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: