Dodany: 25.06.2010 16:23|Autor: hasita86
3 w 1, czyli o 3 tomach Trylogii Czarnych Kamieni
Na trylogię składają się tytuły: „Córka Krwawych”, „Dziedziczka Cieni” i „Królowa Ciemności”, ich akcja rozgrywa się na trzech terytoriach: Terreille, przypominającej średniowieczną Europę, Kaeleer, które jest krainą bardziej dziką i tajemniczą, pełną mitycznych stworzeń oraz Piekle, gdzie mieszkają umarli. Pewnego dnia Teresa, Czarna Wdowa, przepowiada nadejście legendarnej Królowej, która będzie władała trzema terytoriami. Mija siedemset lat i Deamon Sadi oraz Lucivar Yasalna zaczynają tracić wiarę w spełnienie przepowiedni. Wszystko zaczyna się zmieniać, kiedy ni stąd ni zowąd do Wielkiego Lorda Piekła – Saetana SaDiablo przychodzi Jaenelle Angeline. Saetan, bardzo szybko orientuje się, że siedmioletnia dziewczynka jest Córką jego duszy, a to oznacza, że… Królowa w końcu przybyła. Jak się okazuje nie wszyscy czekają na przybycie Królowej. Jaenelle ma swoich ukochanych poddanych i śmiertelnych wrogów, a więc pewne jest, że prędzej czy później dojdzie do poważnego starcia pomiędzy dwoma stronami.
Uff… udało mi się, mam nadzieję, że w miarę rozsądnie i zachęcająco, napisać streszczenie fabuły. Jestem świeżo po lekturze tych trzech tomów, które przeczytałam praktycznie w ciągu dwóch tygodni. I cóż mogę rzec… Po pierwsze to, że książka nie jest dla dzieci, to na pewno. Anne Bishop musi mieć jakiś kompleks, ponieważ relacje w tej książce możemy podzielić na: bratersko-ojcowskie lub seksualno-erotyczne, gdzie te pierwsze ustępują i to bardzo miejsca tym drugim. Świat Anne jest bardzo… feministyczny, można by powiedzieć, przynajmniej jeżeli chodzi o Terreille. Kobiety trzymające władzę w rękach, mężczyźni, których rola ogranicza się do zaspakajania seksualnych żądz, czy ochraniania ich. Nie każdemu, a może inaczej, nie każdemu męskiemu czytelnikowi, takie podejście może się spodobać, wcale się nie zdziwię. Który facet lubi czytać jak go wykorzystują i mają za przeproszeniem w czterech literach i to czasami dosłownie? Oh, jest jeszcze coś co panie mogą polubić… Mnóstwo tutaj mocnych męskich charakterów i miłych dla oka. Pisząc „mocnych” nie miałam na myśli, nie uległych wpływom płci rządzącej. Poza tym książka jest okraszona dużą ilością humoru sytuacyjnego, który nadaje uroku całej historii.