Dodany: 26.06.2010 18:29|Autor: Laila

Czytatnik: Notes

Żeby było katharsis.


Od razu wyjaśniam: literatury fantastycznej znam niewiele. Mam za sobą Tolkienowską Trylogię (+Hobbita), cały cykl o Wiedźminie, Trylogię Husycką, cykl "Inny Świat" Tada Williamsa plus kilka ostatnich książek, o których właśnie chcę napisać. Będą to wrażenia zupełnie subiektywne i całkowicie oderwane od kontekstu literatury fantastycznej.

Już dość dawno temu przeczytałam "Po słowiczej podłodze". Książka okazała się dość wciągająca, na tyle, by skrócić mi czas podróży pociągiem. Historia obejmuje pięć starożytnych japońskich rodów (rzecz jasna kraina jest raczej wymyślona, ale ogólne nazewnictwo i obyczajowość mają swoje źródła w kulturze japońskiej). Cała intryga jest dość ciekawie zaplątana, przebieg akcji dramatyczny, ale... Jest w tym wszystkim coś sztucznego, coś nieprzekonującego. Trochę za dużo patosu, bym rzeczywiście mogła współodczuwać z bohaterami, nie jeżąc się przy zbyt udramatyzowanych momentach.

Potem nadszedł czas na Siergieja Łukjanienko i jego "Nocny patrol". Całkiem ciekawa koncepcja równoległego świata, może niezbyt oryginalna, ale przedstawiona w formie różnych kryminalnych zagadek. Z jednej strony ciekawe, a z drugiej wykonanie pozostawiło we mnie niedosyt - czasem zbyt zagmatwane i przez to nużące, czasem po prostu grafomańskie, jeśli chodzi o styl... Na plus trzeba autorowi przyznać, że potrafi czytelnika zapędzić w kozi róg, zaciekawić i zgubić go w jego własnych domysłach. Jednak ilość wielokropków, zdań zaczynanych jedno pod drugim od nowej linijki, pytań retorycznych i innych chwytów mających zapewne szarpnąć wrażliwe struny, mnie po prostu irytuje. Są inne sposoby.

A wczoraj w pociągu skończyłam "Pierwsze prawo magii" Terry'ego Goodkinda. To chyba najlepsza z pozycji które opisuję. Wykreowany świat intryguje różnorodnością zawartej w nim magii, w akcji jest wystarczająca doza dramatyzmu jak i chwil zwyczajnych, wyrównanych. Niewielkim minusem jest jednak wkradająca się czasem sztuczność dialogów między bohaterami. Na szczęście są to tylko momenty. Jest też kilka szokujących motywów, trochę blisko granicy perwersyjności. Co prawda mają one pełne uzasadnienie w treści książki, jednak jest ich dość sporo i to w końcu wywołuje pewien niepokój.

Może i nie jest tak źle. Może się czepiam. Ale... moje życie z fantastyką dzieli się chyba na "przed Wiedźminem" i "po Wiedźminie", po prostu ciężko jest czemukolwiek doskoczyć do poprzeczki. Wiem też, że czytam mało fantastyki i może nie powinnam się wypowiadać, bo nie mam rozeznania. A może po prostu nie chodzi o samą fantastykę, o wykreowane światy, magię, stwory, lasy, pałace, zdolności... Tylko o to, żeby to była dobra literatura. Krwista, wciągająca, dramatyczna kiedy trzeba i zabawna, by nie czuć się przytłoczonym. Żeby było katharsis.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 534
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: