Dodany: 05.11.2017 19:17|Autor: geb1Opiekun BiblioNETki

z okładki


„Dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, jak bardzo go kocha. Nie wyobrażała sobie życia bez niego. Tak była z nim zżyta, tak przywykła do jego obecności, do jego opieki, że myśl o rozstaniu napełniała ją przerażeniem, rozpaczą. Przy nim czuła się bezpieczna, wiedziała, że ją obroni, że w każdej najtrudniejszej nawet sytuacji znajdzie jakieś wyjście. A teraz? Co będzie teraz? Zamkną go na wiele lat, a może nawet będzie musiał siedzieć w więzieniu do końca życia. Nie, nie! To niemożliwe! Trzeba go ratować! Czy wierzyła w jego niewinność? To było właśnie najgorsze. Nie wierzyła. Nieustannie usiłowała przekonać samą siebie, że on jest niewinny, ale... Gdzieś na dnie, bardzo głęboko, lęgły się wątpliwości i dręczyły, dręczyły, dręczyły...
Gdyby wierzyła, gdyby miała stuprocentową pewność, że on tego nie zrobił, że nie zamordował... Wtedy mogłaby walczyć z siłą, jaką daje poczucie słusznej sprawy.
Dlaczego?... Dlaczego Stach nienawidził tego człowieka? Nigdy nie chciał niczego na ten temat powiedzieć. Co to było? Przecież chyba nie był o nią zazdrosny?”

[Krajowa Agencja Wydawnicza, 1976]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 128
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: