Dodany: 17.11.2017 17:15|Autor: geb1
z okładki
„— Zaraz panu powiem, z kim planowałem porwanie samolotu i zagarnięcie klejnotów cioci. Nie uwierzy pan...
Stał w tym momencie pod oknem, wsparty o parapet. I nagle pochylił się do przodu, wykręcił do tyłu prawe ramię, zatoczył się. Dosięgnął go przenikliwy i niepojęty ból.
Kiedy upadł w półobrocie ciała i ukląkł na ziemi, zobaczyłem, że pod jego prawą łopatką tkwi bełt wystrzelony z kuszy.
— Proszę się nie ruszać. Cofnąć rękę.
— Cofnąłem rękę i nie ruszałem się.
— Sierżancie, do zobaczenia na tamtym świecie. Jeżeli tamten świat w ogóle istnieje.
— Jeżeli ten w ogóle istnieje — powiedziałem. — Czasami mam wątpliwości...
Przymknąłem odruchowo oczy.
Świat jeszcze wciąż istniał.
Słyszałem jak pada deszcz”.
[Iskry, 1973]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.