Dodany: 23.11.2017 21:44|Autor: geb1Opiekun BiblioNETki

cytat z książki


Pułkownik Niemiroch był w doskonałym humorze. Właśnie jego wydział wywiązał się z wyjątkowo trudnego zadania i „stary” odbierając ze wszystkich stron gratulacje, chodził w glorii sławy. Toteż powitał przyjaciela szerokim uśmiechem.
— Co to, Januszku, masz taką minę, jakbyś zjadł dwie cytryny popijając to szklanką oleju rycynowego zmieszanego z ropą naftową?
— Ja z tym draniem już dłużej nie wytrzymam.
— Z jakim draniem? — Niemiroch tylko dla formalności postawił to pytanie. Dobrze bowiem wiedział, jaka padnie odpowiedź.
— Jak to z jakim? Jeszcze się pan pułkownik pyta? Naturalnie że z Ruszyńskim.
— Wtrąca się do jakiegoś twojego śledztwa?
— Jeszcze gorzej. Teraz z kolei zaczął mi podrzucać klientów.
(...)
— Muszę zatelefonować do mecenasa i serdecznie mu podziękować, że tak pamiętał o tobie. Sprytny adwokat doskonale wie, że niektórzy moi oficerowie obijają się po Pałacu Mostowskich i pomimo ich najlepszej woli, nie mają nic do roboty. A tak, przynajmniej jeden z nich nie będzie siedział z założonymi rękoma.
— Ja cię zamorduję! — Kaczanowski przeszedł na ty ze zwierzchnikiem — I każdy sąd mnie uniewinni. Zamorduję ciebie i twojego zakichanego mecenasa. Ty naprawdę chcesz mi jeszcze i tę sprawę wpakować na kark? Przecież mam osiem innych terminowych śledztw*.

---
* Jerzy Edigey, „Zdjęcie z profilu”, wyd. Wydawnictwo „Śląsk”, 1984, s. 21-22.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 148
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: