Dodany: 15.01.2018 14:45|Autor: sowa

cytat z książki


Pisanie teraz wspomnień (nie do publikacji) byłoby przygodą wciąż jeszcze możliwą; przypuszczam, że wciągnęłoby mnie i mocno zakręciło. Miałbym za sobą życie, które znów by mnie zainteresowało, bo go nie znam. Najpierw trzeba by stracić z oczu samego siebie. Kiedy teraźniejszość nie wywołuje już większych emocji, emocje wynurzają się nagle z zapomnianej przeszłości i chcą się wyrazić. Tyle różnych rzeczy się przeżyło i puściło w niepamięć, żyjąc dalej. Powinieniem teraz codziennie wstawać o szóstej, pilno mi, to podniecające. Przemilczałem przed sobą swoje życie. Ujawniają się też klejnoty, nigdy nienoszone, wśród tej żałosnej masy głupoty, tchórzostwa i próżności także klejnoty, którymi już nie można się przyozdobić*.

Wiedząc coś niecoś o okolicznościach, ponownie przeczytałem Wolfa Bermanna: „Deutschland. Ein Wintermärchen; für meine Genossen”. Villon, Heine, Brecht, ale Biermann nie jest epigonem na papierze; jest postacią historyczną tu i teraz. Zdaje sobie z tego sprawę. Jego osoba i talent stanowią jedność, jego biografia i jego rewolucyjna misja są jednym i tym samym. Gdyby przeniósł się na Zachód (co władzom NRD bardzo by dogadzało), byłoby już po Wolfie Biermannie, jego wiersz byłby wierszem literata, konferansjera, epigona. A teraz nie jest. Decyduje biografia. Mogą go załatwić, ale jeśli nie skapituluje, nie załatwią jego wiersza. Czyta się to dzisiaj jak zabroniony głos epoki, z której pewnego dnia, gdy epoka w ten czy inny sposób przeminie, nie pozostanie nic równorzędnego; wagę zachowa tylko protest, rewolucyjny protest**.


---
* Max Frisch, „Z dziennika berlińskiego”, przeł. Małgorzata Łukasiewicz, Wydawnictwo Czarne, 201, s. 95.
** Tamże, s. 120-121.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 155
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: