Dodany: 22.07.2010 16:02|Autor: chjena

Książka: Zaopiekuj się mną...
Koomson Dorothy

1 osoba poleca ten tekst.

Opera mydlana z psychologiczną okrasą


Sięgnęłam po pozycję pani Koomson licząc na to, że mnie wzruszy, poruszy i dotknie dogłębnie. Nota wydawnicza (Albatros, 2008) zapowiadała niezłą powieść o tematyce psychologiczno-moralnej ze szczyptą romansu, bo przecież wszędzie, gdzie kłócą się przyjaciółki, chodzi o faceta. Przez pierwsze dwie części było dobrze, nawet kilka łez ze mnie wyciekło. Niestety, wraz ze śmiercią Adele i przyjęciem Tegan pod dach Kamryn, mała przestaje być główną postacią tej książki (co przecież sugerowałby tytuł, jakby okrzyk rozpaczy Tigi, "Zaopiekuj się mną..."). Nagle wszystko kręci się wokół narratorki - Kam, której życie co prawda zmienia się wraz z pojawieniem się przybranej córki, lecz przede wszystkim panna Matika nie potrafi się uporać z przeszłością. Wytyka sobie błędy popełnione w stosunku do zmarłej przyjaciółki oraz ekschłopaka, wspomina, rozdrapuje rany, jęczy, płacze, mdleje i tak do końca powieści ze wspaniałym (jak na bestseller przystało) happy endem. Trzysta stron rozterek emocjonalnych bazujących na wyborze między obecnym i byłym narzeczonym. Tegan jest w tym momencie wyłącznie kartą przetargową. No, chyba że tytuł jest w rzeczywistości apelem Kamryn, Hamleta w spódnicy XXI wieku. Odnoszę wrażenie, że Dorothy Koomson albo nietrafnie nazwała swoją powieść, albo wymyśliła chwytliwy wątek adopcji dziecka, by oczyścić się z jakichś złych wspomnień miłosnych.

Czytadło jest miłe w odbiorze, ze względu na mało skomplikowany język i dużą czcionkę. Od połowy nudzi, od trzech czwartych śmiertelnie. Walory artystyczne na tym obszarze nie występują. Cóż, nieskomplikowane książki też są potrzebne, w końcu ile można czytać coś mądrego!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1168
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: