Dodany: 26.03.2018 09:24|Autor: Louri
Dżendery i inne cholery
Jestem pozytywnie zaskoczony - książkę
Dżender domowy i inne historie (
Klimko-Dobrzaniecki Hubert (Dobrzaniecki Hubert))
wziąłem z bbteki zaintrygowany tytułem, nie wiedziałem, czego się spodziewać, a otrzymałem bardzo niejednoznaczną, a przez to wysokiej jakości literaturę. Nie wiem, jaką "opcję" prezentuje pan HK-D, ale ten zbiór opowiadań to mocno obrazoburcza, przesycona delikatną groteską (ale bez surrealizmu) krytyka współczesnych bolączek i nośnych tematów, z uwzględnieniem tzw. "problemów pierwszego świata".
Szczególnie polecam opowiadania "Postypie" i "Dżender domowy". W pierwszym opowiadaniu awangardowemu scenarzyście umiera matka, od której "uciekł" przed wielu laty do wielkiego miasta, a trzecia żona na stypę przy urnie z prochami teściowej zaprasza dwie poprzednie żony - to satyra na kompleks Edypa. W opowiadaniu tytułowym mamy z kolei przewrotną kpinę z tematu gender i ról w związku (albo z obiegowych wyobrażeń nt. "ideologii gender"), oraz o granicach między "płcią kulturową" (wyobrażoną) a biologiczną. Jest też parę opowiadań w lżejszych klimatach, osadzonych jednak w ważnych kulturowych/cywilizacyjnych punktach - historia z hipsterską muzyką w tle, opowiedziana przez Polaka, pracującego w angielskiej restauracji; kilka epizodów drobnych szmuglerów w realiach peerelu; rozczarowania wczasów last minute.
Podsumowując - interesujące, choć nie zawsze przyjemne, trochę wulgarnych scen i języka może być zbyt ostrą przyprawą dla niektórych.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.