Kryminały nie są moim ulubionym gatunkiem – przyznaję. Po Agatę Christie sięgnęłam dlatego, że wcześniej przeczytałam jej „Autobiografię”. Jest to naprawdę fascynująca opowieść, o fasynującym życiu fascynującej kobiety. Naturalną rzeczy koleją zapragnęłam więc przeczytać coś więcej jej autorstwa.
„Morderstwo odbędzie się” zaczyna się obiecująco, bowiem anons prasowy oznajmia lokalnej społeczności Chipping Cleghorn, że określonego dnia o określonej godzinie w posiadłości Little Paddocks należącej do niejakiej Letycji Blacklock odbędzie się morderstwo. Chipping Cleghorn to małe miasteczko. Nie dzieje się tu zbyt wiele pasjonujących rzeczy.
Czy trzeba dodawać, że lokalna społecznośc stawia się rzeczonego dnia w posiadłości w komplecie? Właścicielka posesji nie miała wątpliwości, że ciekawość sprowadzi ich tutaj wszystkich, więc na wszelki wypadek przygotowany został mały poczęstunek… Tyle, że nikt nie potraktował zawiadomienia poważnie, raczej jako zaproszenie do doskonałej zabawy.
Tymczasem… Tymczasem odsyłam zainteresowanych do zgłębienia intrygi, która poprowadzona jest zgrabnie, precyzyjnie i nieprzewidywalnie, a istotną rolę w jej rozwikłaniu odgrywa – a jakże – niezastąpiona panna Marple, starsza sympatyczna Pani, z niewinnymi niebieskimi oczami, która w swym bystrym umyśle potrafi poskładać w logiczną całość elementy pozornie bez znaczenia. I jest taka jowialna i sympatyczna, wzbudzająca zaufanie, że potrafi wyciągnąć informacje od ludzi o wiele bardziej skutecznie niż policja.
Policja o tym wie, dlatego inspektor Craddock polega na jej sądach, a sierżant Fletcher pozwala jej wręcz na małą prowokację…