Dodany: 13.05.2018 01:12|Autor: misiak297

Książka: Sprawa znikającej staruszki
Gardner Erle Stanley

2 osoby polecają ten tekst.

Znikająca Amelia Corning


Susan „Sue” Fisher, sekretarka Endicotta Campbella, dyrektora Górniczo-Hutniczej Spółki Inwestycyjnej Corning, ma pełne ręce roboty przed planowanym przyjazdem właścicielki firmy – pani Amelii Corning. Musi dokończyć pisanie sprawozdań. Nie jest zatem zachwycona, gdy Elisabeth Dow, guwernantka zatrudniona przez Campbella, prosi ją o opiekę nad siedmioletnim Carletonem. Chłopczyk pokazuje Sue pudełko ze skarbami tatusia – okazuje się, że jest pełne studolarowych banknotów. Susan decyduje się schować je w sejfie. Tak zaczyna się „Sprawa znikającej staruszki” Erle’a Stanleya Gardnera (co ciekawe, oryginalny tytuł można przetłumaczyć jako „Sprawa fałszywej starej panny”. Podkreślenie, że mamy do czynienia ze staruszką, jest mocno niefortunne, skoro Amelia Corning „ma około pięćdziesięciu pięciu lat”[1]).

Nieoczekiwanie z biurem kontaktuje się Amelia Corning – okazuje się, że przyjechała wcześniej. Susan odbiera ją z lotniska i zawozi do firmy, aby właścicielka mogła przejrzeć sprawozdania. Ta stwierdza, że zachodzi tu fałszerstwo, jedna z kopalni w rzeczywistości od dawna nie funkcjonuje. Panna Corning ostatecznie zabiera ze sobą problematyczne papiery i ma zamiar spotkać się z Endicottem Campbellem. Do spotkania jednak nie dochodzi – okazuje się, że panna Carning opuściła hotelowy apartament, zabierając dokumenty. Mało tego – z sejfu zniknęło pudełko po butach wypełnione gotówką.

Wygląda na to, że kobieta, która podała się za Amelię Corning, to w rzeczywistości oszustka. Wkrótce pojawia się kolejna Amelia Corning. A jednak i ona nieoczekiwanie przepada. Perry Mason – uwikłany w całą sprawę adwokat – jest coraz bardziej zaintrygowany. Trudno się z nim nie zgodzić, gdy mówi: „Kobieta, która jest prawie ślepa i przykuta do wózka, nie może tak po prostu rozpłynąć się w powietrzu”[2]. Nieoczekiwanie dochodzi do morderstwa, a Sue Fisher zostaje postawiona w stan oskarżenia. Czy i pannę Corning zamordowano? Sprawa wydaje się z góry przegrana.

„Sprawa znikającej staruszki” to jeden z najlepszych kryminałów w dorobku Gardnera. Akcja jest zawikłana, intryga wielopiętrowa. Akcje Perry’ego Masona i Delli Street (przekonanie opornego człowieka do udzielenia wyjaśnień, łatwe „wzbogacenie” problematycznego samochodu o milion odcisków palców) jak zwykle zdumiewają pomysłowością i brawurą. Zakończenie jest naprawdę zaskakujące, a całość fantastycznie napisana. Trudno odłożyć tę książkę przed dotarciem do ostatniej strony.

To świetna lektura dla wielbicieli starych, ale wciąż dobrych kryminałów – i, oczywiście, talentu Perry’ego Masona!

[1] Erle Stanley Garder, „Sprawa znikającej staruszki”, tłum. Krystyna Bokecnheim, Wydawnictwo Dolnośląskie 1998, s. 57.
[2] Tamże, s. 56.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 374
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: