Dodany: 13.08.2010 18:48|Autor: Aithne

Czytatnik: Hon no mushi

Schmitt, "Marzycielka z Ostendy"


Marzycielka z Ostendy (Schmitt Éric-Emmanuel) - 5,0

"Marzycielkę z Ostendy", o której wspomniałam w poprzedniej czytatce, skończyłam chyba półtora tygodnia temu. Zapowiadała się, po przeczytaniu pierwszego opowiadania, ciekawie - i na całe szczęście, kolejne również mnie nie rozczarowały. Choć uważam, że opowiadanie tytułowe było z całego zbioru najlepsze, a im dalej w las, tym słabsze autor miał pomysły, to jednak ogólne wrażenie po lekturze jest jak najbardziej pozytywne.
Przede wszystkim język. Uwielbiam sposób pisania Schmitta. Pewnie przeszłoby mi to, gdybym poczytała go więcej - taki los spotkał mojego niegdyś ukochanego Josteina Gaardera, na którego z każdą kolejną książką nabieram niezrozumiałej alergii - ale póki co, jestem zachwycona. Delikatność i subtelność. Z tych opowiadań tchnie spokój i przyjemny chłód. Może dlatego czytało mi się to tak dobrze w te upalne, letnie dni? Dziwne to, biorąc pod uwagę temperaturę uczuć w niektórych opowiadaniach, ale tak jest..
Nie jest to książka mogąca równać się z "Małymi zbrodniami małżeńskimi", nie jest tak "inna" jak "Oskar i pani Róża", a w porównaniu do "Tektoniki uczuć" (co do której ludzie mają mieszane uczucia, ale ja akurat ją polubiłam) jest prosta jak świński ogon. Pierwsze opowiadanie ma w sobie jakiś minimalny ładunek zaskoczenia. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworuDrugie... O, tak, zaskoczenie tu jest - porażającą głupotą głównej bohaterki. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworuNiemniej jednak polubiłam Gabrielę, historia wciągnęła mnie i to opowiadanie też uważam za dobre.
Kolejne jest już słabsze i bardzo, bardzo schematyczne. Zakompleksiona pielęgniarka przy kości regularnie słyszy komplementy od niewidomego pacjenta. Wprawdzie to, że jego opiekunka jest ładna, wnioskuje tylko po jej zapachu, jednak dziewczynie wystarcza to, żeby stopniowo nabierać pewności siebie. I oczywiście, jak zwykle, okazuje się, że po pozbyciu się kompleksów pielęgniarka zachwyca otoczenie, uczy się kochać samą siebie, jest piękna i szczęśliwa. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworuCzyż nie banalne? Szczęście, że sposób opisu łagodzi słabą fabułę... I, o dziwo, mimo tej banalności czyta się z przyjemnością.
Czwarte opowiadanie ma zaletę w postaci dziwnego głównego bohatera - profesora, który nie czyta niczego, co jest fikcją. Żadnych powieści. Ale poza tym... Każdy inteligentny czytelnik - a odnoszę wrażenie, że niezbyt inteligentny również - bez trudu domyśli się rozwiązania zagadki starego domu. Na całe szczęście, w tym opowiadaniu chodzi (chyba) nie tyle o zaskoczenie, co o wyśmianie snobizmu profesora, upokorzenie go tym, że nie mógł oderwać się od tytułowej "Kiepskiej lektury", którą gardził jeszcze kilka dni wcześniej. To, jak bardzo książka wyśmianego autora wpłynęła na jego sposób myślenia, jest wręcz komiczne. Ale i tak nie jest i nie będzie to moje ulubione opowiadanie ze zbioru.
Piąte opowiadanie jest. I może na tym powinnam poprzestać. Jest... Fatalne, o niczym, prawie że pozbawione fabuły. Wygląda jak prolog do powieści kryminalnej, ewentualnie fantasy, ale na pewno nie sprawdza się jako opowiadanie. Zbiór spokojnie obyłby się bez niego...!

Chciałam napisać o "Perswazjach" i "Wichrowych Wzgórzach", ale Schmitt zajął mi wystarczająco dużo miejsca. To innym razem.
Walczę z "Patrz pod: Miłość" Grossmana. A potem? Na co przyjdzie mi ochota. Może powrócę do biblioteczki mamy, dopóki jestem na miejscu...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1259
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: