Dodany: 26.08.2010 00:16|Autor: ellfly

Ciekawostki


"S@motność..." przeczytałam, gdy miałam czternaście lat, wtedy ta książka była dla mnie wyśmienita, nie miałam pojęcia o wielu emocjach i tym wielkim smutku, jaki opisywał autor, ale aura wyjątkowości, jaka otaczała powieść (wtedy), dodawała mi otuchy i czytałam dalej. Zmysł mola książkowego nie wykształcił się we mnie jeszcze ostatecznie, ale może wtedy nastąpił jakiś przełom. Nie wstydzę się tego, że mi się podobało.

Później sięgałam po kolejne utwory, byłam ciekawa, mimo tego, że próba ponownej lektury "S@motności..." skończyła się zemdleniem umysłu.

No i mamy "Molekuły emocji", chwila przy kawie, herbacie i gorącej czekoladzie.

W tym zbiorze arcykrótkich opowiadań/felietonów nie ma niczego zaskakującego, a ja bym chciała zostać zaskoczona przez bystrą głowę Wiśniewskiego. Ma się wrażenie, że ciągle opowiada o jednej osobie, która zmienia ciała i imiona, jeśli bohaterkami są kobiety, to ja nigdy ich sobie nie wyobrażam osobno, zawsze mają mocno zranione serca i chore obsesje, zwyczaje romantyczne i trzymają się ich z uporem.

Lubię ciekawostki, dziwne dane statystyczne i ciekawie sklecone zdania, i to tyle, co miałam przy tej kawie, herbacie i gorącej czekoladzie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1945
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: jakozak 26.08.2010 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: "S@motność..." przeczytał... | ellfly
;-)
Ja też nie wstydzę się tego, że mi się podobało w wieku 53 lat.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: