Dodany: 06.09.2010 17:42|Autor: cosette

„Pożegnanie jesieni”


Stanisław Ignacy Witkiewicz, znany jako Witkacy w kręgach literackich, malarskich oraz filozoficznych, w ciągu pięćdziesięciu czterech lat swego życia zasłynął nie tylko jako ekscentryk i skandalista, ale także jako nieprzeciętnie utalentowany artysta pędzla i słowa.

Mimo że sam nie podnosił powieści do rangi dzieła sztuki, jego drugi utwór tego gatunku, „Pożegnanie jesieni”, nie bez kozery zajmuje poczesne miejsce w polskiej literaturze, wyróżniając się nie tylko treścią, ale i arcyciekawą kompozycją. Podobnie jak inne dzieła Witkacego, bywa określane „powieścią–workiem”. Workiem, do którego autor wrzuca wiele, sprawiając wrażenie, że czyni to bez zastanowienia. Jednak to, co czytelnik wyławia z pozbawionego dna wora, tworzy idealnie skomponowaną całość. Owa jedność w różnorodności całego dzieła to swoisty manifest literacki Witkacego, będący kamieniem węgielnym jego artystycznej koncepcji – Czystej Formy.

Witkacy nieustannie gra z konwencją, i to nie tylko tą literacką, ale i łamie wszelkie zasady obyczajowe, niszcząc tematy tabu. Ów pozorny galimatias osiąga poprzez literacką zabawę zarówno na poziomie językowym, jak i fabularnym. Aby explicite wyjaśnić specyfikę stylu Witkiewicza, należy bliżej przyjrzeć się głównym postaciom utworu, niejako marionetkom działających na zlecenie autora.

Powieść zdominowana jest przez wątek romansowy, a świat przedstawiony to specyficzna arena walki płci. Po przeciwnych stronach ringu stoją Atanazy Bazakbal, reprezentant męskiego świata oraz Hela Bertz, uosobienie femme fatale i ziszczenie erotycznych marzeń niejednego mężczyzny.

Atanazy (dla przyjaciół Aziu) to charakter najbardziej skomplikowany. Narrator przeprowadza czytelnika przez meandry psychiki bohatera, nie pomijając najdrobniejszego szczegółu. Aziu kocha Zosię, ale jednocześnie nie może oprzeć się urokowi Heli. Pragnie się odnaleźć w nowej, porewolucyjnej rzeczywistości, ale zostaje brutalnie pozbawiony nadziei na osiągnięcie tego celu. Wydaje się, że znalazł się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze, że autor wrzucił go w wir wydarzeń, narzucił rolę, której bohater nie jest w stanie podołać.

Hela to Żydówka, córka milionera, nimfomanka i piekielnie inteligentna młoda kobieta w jednym. Ona z kolei potrafi wcielić się niemal w każdą rolę, będąc wirtuozem w graniu na emocjach innych. Hela sukcesywnie stacza się na dno, a jej perypetie stanowią odwzorowanie upadku moralnego oraz religijnego całego społeczeństwa.

Również na poziomie językowym autor wprowadza niemałe zamieszanie. Zrywa ostatecznie z zasadą decorum, obok lirycznych i głęboko filozoficznych „rozmów istotnych” stawia wypowiedzi i sytuacje pospolite, momentami gorszące. Żongluje konwencją, raz po raz stwarzając pozory realizmu, by po chwili powrócić do fantastyki historiozoficznej. W powieści znajdziemy również partie charakterystyczne dla dramatu, takie jak specyficzne didaskalia czy wymiana dialogów między bohaterami.

„Pożegnanie jesieni” zachwyca także niezmienną aktualnością, bowiem - jak zaznacza jej autor w awangardowej „Przedmowie” - przedstawione wydarzenia nie odnoszą się do konkretnych zjawisk i miejsc. Całości dopełniają snujące się niczym cień, ale mimo to odczuwalne, wizje katastroficzne, będące prefiguracją nie tylko kryzysu religijnego, społecznej degrengolady, ale i degeneracji kultury. Hipotezy te okazały się słuszne już kilka lat po ukazaniu się „Pożegnania jesieni”, jednak sam Witkacy nie doczekał ich konsekwencji, popełniwszy samobójstwo w rok wybuchu wielkiej wojny.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2192
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: