Dodany: 06.03.2019 19:06|Autor: Piotr951

Recenzja


Refleksje po lekturze.

Na wstępie zaznaczam, że poniżej prezentuję moje własne zdanie, w kilku miejscach wspominam o skojarzeniach, ale nie ma to nic wspólnego z zarzutami plagiatu, tak jak Freud i Jung sprowadzali wszystko do jednego, tak ja mam prawo do własnych porównań (bynajmniej nie z dupą). Na pewno nie jest to „Kącik złamanych piór” Kresa czy „Danse Macabre” Kinga, nie pretenduję do roli krytyka.

Zaczynamy.

*** Na początek podsumowując całość (16 opowiadań - 14 autorów i autorek) opowiadania prezentują poziom dobry, z przewagą bardzo dobrego, choć miłośnicy prozy Andrzeja Pilipiuka niekoniecznie znajdą tu coś podobnego do prozy Wielkiego Grafomana. Tytuł konkursu „U nas za stodołą” (w obecnej edycji 2019 dodano podtytuł „Spotkanie z duchem Bieluchem” co trochę zawęzi tematykę) został potraktowany bardzo luźno dzięki czemu nie mamy kalki jednej historyjki tylko pokaz tego, co autorom w duszy gra.

A teraz szczegóły (postaram się bez wycieczek osobistych, przyznam się, że nie sprawdzałem autorów, więc nie wiem kto już zawodowo zajmuje się pisaniem prozy, a dla kogo są to pierwsze kroki w tym niełatwym zawodzie, parafrazując przysłowie ”pisać każdy może, tylko że spora grupa zdecydowanie gorzej”).

* Adrian Bolsęga „Kukła” - pomysł ciekawy, choć dla mnie nie do końca jasny, nawiązanie do wiosennej tradycji ludowej, widział bym jeszcze troszkę pracy nad formą (troszkę za dużo słów), trąci mi to lekko stylem wypracowań szkolnych, ale czyta się lekko, autor ma duży potencjał, w tym roku też chętnie zobaczyłbym następne teksty tegoż autora.

* Maksym Bondarenko „Przybysz z gwiazd” - na początku muszę wspomnieć o tym, co cały czas mi kołatało przy lekturze tego opowiadania, skojarzenie z tekstem Orsona Scotta Carda „W psiej budzie” ze zbioru „Chaos” (Amber, 1999), bardzo luźno zbliżona tematyka. Dobre, dojrzałe, ale jestem tutaj trochę stronniczy, bo akcję autor (warto wspomnieć, że Ukrainiec, który nadesłał pracę na konkurs w języku polskim i zawitał na XIII DJW) umieścił w Bieszczadach, które są mi bliskie (kilometrami i przez sentyment).

* Michał Bończyk „Stypa” - tekst, który spokojnie przypadnie do gustu miłośnikom humoru Pratchetta i Monty Pythona („a teraz – Modrzew” :-D ).

* Jakub Ciesielski „Stypa Michała Drzazgi” - echa nieśmiertelnego ducha PRL-u, „Dziadów” Mickiewicza i jednej z postaci Pratchetta (która u niego jest rodzaju męskiego).

* Paulina Dębowska „Sowa” - nasze słowiańskie wiedźmy, czarownice wraz z ich mocami.

* Agata Garbowska „Tajemnica mętnej wody” - ciekawe przedstawienie osoby opóźnionej i społeczeństwa, które widzi to, co chce i co jest mu wygodniejsze. Jako, że jestem świeżo po czwartej części „Piratów z Karaibów”, to spokojnie mogę nawiązać tematem opowiadania do tego filmu.

* Andrzej Jamiołkowski „Południca” - tu nie mogę i nie chcę się powstrzymać od zasłużonych pochwał, bardzo dobre, dojrzałe, wzruszające. Pokazuje, co może zdziałać empatia do istot z zaświatów.

* Patrycja Jankowska „Muradyny” - słyszę tu echa mitologii od basenu Morza Śródziemnego do dalekiej Północy (Skandynawia), sens utworu sprowadza się do konkluzji – wbrew temu co myślimy - nasza przyszłość nie jest zdeterminowana.

* Barbara Krupa „U nas za stodołą” - zdecydowanie ciąży w kierunku horroru (można mieć taką nadzieję) z happy endem. Koszmary wielu rodziców.

* Anna Sikorska „Brama” - pierwsze z trzech opowiadań tej autorki, po lekturze wszystkich chce się krzyknąć „jeszcze!”. Po przeczytaniu „Bramy” musiałem sięgnąć po „Vlanę” i „Bunt szewców” Pilipiuka, podobny motyw.

* Anna Sikorska „Zagroda” - mroczne, tragedia jednych - szczęściem (?) drugich.

* Anna Sikorska „Życie po życiu” - jeśli kogoś wciągnie, to polecam (teraz trochę kryptoreklamy ;-) ) opowiadania Michała Studniarka, seria „Necropolice” w bardzoooo starych numerach "FANTASY CLICK", 1 cz. czerwiec 2002 (numer 2), 2 cz. październik 2002 (numer 5/2002), 3 cz. październik 2003 (4/’03 (10)).

* Jan Siwoń „Ród pradawnych Słowian” - nad tym opowiadaniem latają mi duchy wczesnego Marcina Wolskiego w jego krótkich formach i posrywają aż miło (w bardzo pozytywnym znaczeniu groteski).

* Olga Maria Szulc „U nas za stodołą” - króciutkie i trafione w punkt. Byłoby śmiesznie, gdyby nie to, co już teraz dzieje się na naszych oczach (gnojówka rolników na wsi śmierdzi mieszkającym tam miastowym).

* Patryk Aleksander Tarnowski „Rytuał Stracha” - historia w stylu „Martwego zła”, tylko tym razem świadomie.

* Piotr Wiśniewski „U nas za stodołą: Figaro” - na początku miałem problem z tytułami (?) rozdziałów, ale szybko skojarzyłem, akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych, XVIII i XX wiek. Te wcześniejsze fragmenty ciut ciężkie w odbiorze ze względu na słownictwo, ale całość bardzo dobra, z ciekawym zakończeniem. I znowu jestem stronniczy, bo akcja bardzo mocno osadzona w Bieszczadach.


Recenzja nie podlegała korekcie redaktorów BiblioNETki.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 429
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: