Dodany: 12.03.2019 21:04|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Kij w tajlandzkim mrowisku


Wiedziałam, że do Harry’ego Hole wrócę, a kiedy, to tylko kwestia czasu; drugi tom cyklu zmienił miejsce z tylnego rzędu najwyższej półki na stosik przyłóżkowy i czekał do chwili, aż na rozruszanie szarych komórek zachce mi się dobrego, mocnego kryminału. Czyli stosunkowo niedługo.

Niedługo też Harry miał możność odpoczywać od nienaturalnych dla Skandynawa upałów; ledwie wrócił z Australii, a już jego szefostwo uznało, że należy go wysłać w miejsce niemal równie odległe, a na pewno równie nieznośne klimatycznie. W Tajlandii właśnie zginął śmiercią tragiczną norweski ambasador; dokładnie rzecz biorąc, znaleziono go z nożem w plecach w placówce będącej oficjalnie motelem, a w rzeczywistości… cóż, świadczącej usługi nieco obszerniejsze, z udziałem młodych kobiet poprzebieranych we frywolne stroje. Rzecz trochę niezręczna, bo z jednej strony mordercę należałoby wykryć i ukarać, a z drugiej, jak tu podać do publicznej wiadomości informację o okolicznościach zgonu, skoro denat reprezentował partię, której priorytetem jest przywiązanie do wartości chrześcijańskich? Harry ma więc załatwić sprawę szybko i dyskretnie, co, jak się możemy domyślać, łatwe nie będzie. I to nie tylko z racji samej jej natury, ale też dlatego, że musi się tu zmierzyć z kolejnymi barierami kulturowymi – także z tym, że toleruje się tu rzeczy, jakich norweskie prawo nie dopuszcza – walcząc równocześnie z własnym nałogiem. I że właściwie wszyscy Norwegowie, na jakich napotyka w związku ze śledztwem, zaczynając od nieboszczyka ambasadora, a kończąc na osobie, która ostatecznie okaże się winną, skrywają jakieś tajemnice, albo smutne, albo niechlubne. A że Harry ma skłonność do (być może czasem nieświadomego, ale chyba nie zawsze…) wtykania kija w mrowisko, efekty widać od razu…

Podobnie jak i poprzednio, tło jest świetnie nakreślone; z jednej strony przerażający obraz społeczeństwa, w którym wszystko można załatwić za łapówkę, policja nie wtrąca się do handlu narkotykami czy dziecięcej prostytucji, bo to i tak nic nie pomoże – z drugiej wyraziste portrety osób naznaczonych przeróżnymi skazami. I sam Harry, z tym mrokiem, który w sobie nosi od niepamiętnych czasów i nieskutecznie usiłuje zagłuszać alkoholem, z tą swoją desperacją, sprawiającą, że jest przeraźliwie skuteczny w walce ze zbrodnią, niemal tak, jak piloci kamikaze… I dobrze obmyślana fabuła, choć pewien mankament w niej widzę: w finale sprawy postępują odrobinę zbyt szybko, a na pewno zbyt brutalnie, zaś na początku pojawia się pewna scena – czy raczej nie scena, lecz wzmianka o wydarzeniu z przeszłości – koło której miłośnikowi zwierząt trudno przejść obojętnie. Nie jest ona bezcelowa – bo w ten sposób daje pojęcie o traumach doznanych w dzieciństwie przez jedną z postaci, której ojciec walczył w Wietnamie i ewidentnie cierpiał na zespół stresu pourazowego (czego efektem był m.in. jego okrutny postępek) – ale przygnębiające wrażenie pozostaje… Za to sam sposób pisania ponadprzeciętnie mi odpowiada. Ale trzeciego tomu cyklu na półce nie mam, więc cokolwiek by Harry w nim robił, będzie musiał poczekać, aż się udam do biblioteki.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 507
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: