Dodany: 21.07.2019 14:55|Autor: Marioosh

Książka: Jeden za drugim
Carter Chris

1 osoba poleca ten tekst.

Niepokojące ostrzeżenie


Przeczytanie przeze mnie tej książki przypadkiem zbiegło się w czasie z dość przygnębiającym wydarzeniem – po dziesięciu dniach poszukiwań znaleziono zwłoki pięcioletniego chłopca, prawdopodobnie ofiary wojny toczonej między jego rodzicami. Gdy ukazały się na ten temat artykuły w internecie, przejrzałem komentarze internautów i było tam to, czego oczekiwałem: między wyrazami współczucia a wpisami o bezradnej bezsilności było kilka wypowiedzi osób, które błyskawicznie znalazły winnych, wydały wyrok i wydawały się bardzo chętne do jego wykonania. Mając w pamięci przeczytaną książkę i czytając te wpisy zobaczyłem oczyma wyobraźni taką scenę: ojciec dziecka (gdyby żył, bo, jak wiadomo, popełnił samobójstwo) siedzi w jakimś pomieszczeniu, internet to transmituje, a ludzie głosują – ścięcie czy rozstrzelanie? I jestem gotów się założyć, że w naszym katolickim, przy jakiejkolwiek okazji wielbiącym Jana Pawła II narodzie to głosowanie byłoby niebywale zażarte.

Taka właśnie refleksja nasunęła mi się po przeczytaniu tej dość przytłaczającej i złowieszczej książki. Treść jest mało skomplikowana: do detektywa Roberta Huntera z wydziału zabójstw policji w Los Angeles dzwoni człowiek zmuszający detektywa do dokonania wyboru – czy porwany przez niego mężczyzna ma być utopiony, czy spalony żywcem? Wkrótce dzwoni po raz drugi, ale tym razem to internauci mają zadecydować o sposobie uśmiercenia porwanej kobiety. Detektyw Hunter oraz jego partner Carlos Garcia prowadzą śledztwo, ale psychopata cały czas ich wyprzedza; jego dodatkową przewagą jest to, że trzyma Garcię w garści, grożąc mu porwaniem jego żony.

Pod płaszczykiem thrillera Chris Carter zadaje nam ustami psychopaty niepokojące pytanie: „Czasem trudno ocenić, kto jest psycholem, prawda? Co by pan na przykład powiedział o tych wszystkich ludziach, którzy to oglądali? A o tych, którzy głosowali? […] Oni wszyscy chcieli patrzeć, jak ta kobieta umiera. Nie, gorzej. Nie chcieli tylko się przyglądać. Chcieli pomóc ją zabić”.* I tak właściwie ten jeden cytat najcelniej oddaje treść tej książki: autor w dość prosty sposób pokazuje, że internauci - czy też ogólniej, użytkownicy mediów - jednym kliknięciem mogą zmienić czyjeś życie. Na razie przy pomocy klikania jesteśmy w stanie wyrzucić kogoś z domu Wielkiego Brata albo zadecydować, kto ma odpaść z kolejnej rundy „Tańca z gwiazdami”, ale co dalej? Przyszła mi do głowy taka rzecz: azjatyccy bukmacherzy są w stanie kupić wynik każdego meczu – swego czasu czytałem, że kupili jakiś zupełnie nieistotny, sparingowy mecz Floty Świnoujście, a nasi piłkarze byli tego całkowicie nieświadomi. A co będzie, jeśli będą przyjmowali nielegalne zakłady na takie właśnie decyzje internautów, jak opisane w tej książce? A co można powiedzieć o internetowej popularności patostreamerów, którzy za pieniądze i klikalność gotowi są zrobić wszystko – zmaltretować kobietę, pobić bezdomnego, a kto wie, czy nie zabić? A co można sądzić o dyskusji o karze śmierci, jaka przetoczyła się ostatnio przez media pod wpływem zabójstwa dziesięcioletniej Kristiny i wielu ludzi zdecydowanie opowiadało się za śmiercią? Nie ma się co oszukiwać – wnioski z tej powieści są przerażające i mówi ona o nas samych więcej, niż setki wywodów rozmaitych ekspertów.

I właśnie to jest siłą tej trudnej, niepokojącej i wręcz bolesnej książki; ważne jest też to, że autor skupia się na jednym problemie i nie rozwadnia go jakimiś pobocznymi dygresjami. Ten błąd, moim zdaniem, popełnił Remigiusz Mróz w książce „Behawiorysta”, dla której powieść Chrisa Cartera wydaje się być ewidentną inspiracją – Mróz zaczął swoją książkę z przytupem, ale potem wcisnął do niej inne wątki i w efekcie niepotrzebnie ją rozmemłał. Tutaj od początku do końca mamy konkret, akcja toczy się płynnie, a poszczególne postacie nie zadręczają się retrospekcjami czy problemami rodzinnymi; główni bohaterowie, detektywi, nie są rozwodnikami i nie wloką za sobą bagaży nieudanych związków. Solidna, mocna pozycja, ale na pewno nie dla każdego – mocne nerwy są tu obowiązkowe.

*Chris Carter, „Jeden za drugim”, tłum. Adam Olesiejuk, wyd. Sonia Draga, Katowice 2016, str. 107.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 989
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: