Dodany: 28.08.2019 21:48|Autor: JennyPL

Pieszo, ale czy beztrosko?


Mam bardzo mieszane uczucia względem tej książki. Zastanawiam się tylko, czy to kwestia nieadekwatnych wobec niej oczekiwań, czy po prostu nie jest aż taka świetna.

Po pierwsze, to bardziej dziennik inspiracji z miejscem na notatki i rysunki, a nie książka per se. Krótkie wstępy do poszczególnych rozdziałów poprzedzają kilkanaście zadań do wykonania podczas kolejnych spacerów. Za każdym razem autorka prosi o wpisanie/narysowanie odpowiedzi na zadane pytania. Osobiście jestem na etapie, kiedy spaceruję kilka razy w tygodniu. Jednakże kiedy wychodzę z domu, to po to, żeby odpocząć – iść przed siebie i pozwolić myślom płynąć. Czasem rozkminiam sprawy ważne, czasem nie myślę o niczym, ale nigdy nie narzucam sobie z góry tematu rozmyślań. Na samą myśl, że spacery z książką stałyby się kolejnym zadaniem do wykonania, przeszłaby mi chęć na nie. A przecież nie o to chodzi.

Po drugie, zadania czasem są od czapy, jakby autorka nie ogarnęła, że nie każdy ma takie same warunki jak ona. Oczywiście, można ominąć niektóre strony albo zaplanować specjalną wycieczkę dla zadań trudniejszych, ale ogólne przesłanie książki sugeruje jednak spacery po okolicy. A przecież nie każdy ma pod ręką zarówno las, góry, jak i jeszcze jezioro, a do tego może sobie zrobić przerwę lunchową w pracy, by pójść na spacer.

Po trzecie, bardzo dużo w tej książce cytatów z wypowiedzi osób trzecich. Chwilami miałam wrażenie, że tekstu pochodzącego od autorki jest nawet mniej niż treści zaczerpniętych od innych autorów (nie liczyłam tego, więc możliwe, że to faktycznie jedynie wrażenie). Teoretycznie tych cytatów nie znałam i niektóre z przyjemnością poznałam, ale liczyłam na więcej treści autorskich.

Po czwarte, jestem zachwycona, jak ta książka została wydana. Jest piękna, w idealnym formacie do wzięcia ze sobą na spacer. Przyczepiona zakładka pozwala zaznaczyć aktualnie czytane miejsce (chociaż tu bym sobie poradziła, używając chociażby źdźbła trawy :)).

Podsumowując, nie mogę powiedzieć, że ta książka jest zła, bo nie jest. Po prostu nie była dla mnie w tym momencie. Warto ją także potraktować bardziej jako trening kreatywności i uważności, a nie książkę o spacerowaniu samym w sobie. W takim wypadku najprawdopodobniej stanie się świetną inspiracją i możliwe, że pozwoli myślom zawędrować w rejony, w które nigdy dotąd się nie zapuścił.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 332
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: