Dodany: 02.03.2005 13:06|Autor: Astral

Znakomity pomysł, choć to nie fantastyka


Wyobraźmy sobie Warszawę, w której każda dzielnica funkcjonuje w innym czasie. Okolice Jelonek to bliska przyszłość - nowoczesność, japońskie firmy itd. Centrum to epoka gierkowska. Inna dzielnica - to czasy Gomułki, jeszcze inna - to wręcz średniowiecze. W zasadzie można przechodzić z jednej dzielnicy do innej, ale tylko zgodnie z wymogami prawa. Bohater przeżywa niezwykłą nocną odyseję wędrówek i pościgu (on jest ścigany), począwszy od wyjścia w nocy od przyjaciół na Jelonkach ze spotkania szczodrze zakrapianego alkoholem. Na gigantycznym śmietnisku za skrzyżowaniem Górczewska/Lazurowa w stronę starego Bemowa odbywa filozoficzną rozmowę o sensie życia z tamtejszym stałym mieszkańcem - pustelnikiem. Potem akcja nabiera tempa. Fabuła i pomysły, konstrukcja tej dziwnej Warszawy, suspens, satyra i groteska - w końcu taki obraz jest przecież znakomitą alegorią - i tak dochodzimy do finału, niestety. Autor chciał, żeby jego powieść była tzw. fabulacją, i w tym zakresie świetnie mu się to udało. Nie dał się przekonać do innego rozwiązania. No cóż, jego prawo. W miesięczniku "Nowa Fantastyka" wydrukowano jeden czy dwa fragmenty wyrwane z kontekstu, co było zabiegiem nieuczciwym wobec czytelników, bo nigdy nie zweryfikowano właściwego gatunku książki.

Trochę podobnie rzecz ma się z powieściami onirycznymi, np. u Srokowskiego czy Żakiewicza. Też jest masa elementów niezwykłych, ale służą tylko jako komentarz do naszego obrazu świata, nierzadko komentarz wręcz pierwsza klasa, ale nie tworzą świata samego w sobie. Ot, taka konwencja.

Ale piątkę Michałowi dałem, bo umie pisać, i tyle.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1347
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: