Szukałem ciekawej historii z dreszczykiem, gdy w bibliotece natknąłem się na książkę szwedzkiej autorki Kristiny Ohlsson pod tytułem "Szklane Dzieci". Gdy zacząłem ją czytać, nie mogłem się od niej oderwać.

Akcja powieści rozpoczyna się w momencie, gdy dwunastoletnia Billie przeprowadza się do opuszczonego domu w małej miejscowości Åhus. Dziewczynka od razu spostrzegła, że z tym domem coś jest nie tak. Po pierwsze, poprzedni właściciele nie zabrali żadnych swoich rzeczy. Po drugie, na biurku w jej pokoju leżał stosik niedokończonych rysunków. Wyglądało to tak, jakby ktoś przerwał rysowanie, wyszedł i nigdy nie wrócił. Cały dom sprawiał wrażenie, jakby opuszczono go w pośpiechu. Nie dość tego, lampa w salonie cały czas się bujała, nawet, gdy nie było żadnego przeciągu. Bohaterka w nowym miejscu poznaje kolegę – Aladdina, z którym przeżywa wiele przygód. Często odwiedza ją także przyjaciółka ze szkoły – Simona. Dzieci postanowiają dowiedzieć się, co się dzieje w domu Billie.

Moim zdaniem jest to bardzo ciekawa książka z dreszczykiem, którą naprawdę warto przeczytać. Polecam ją każdemu, a zwłaszcza nastolatkom i osobom lubiącym kryminały.