Dodany: 04.12.2019 21:08|Autor: Marioosh

Przeciętnie


Egon Wallin, właściciel galerii obrazów, po wernisażu prac litewskiego malarza zostaje znaleziony powieszony na bramie murów obronnych starówki w Visby. W trakcie śledztwa okazuje się też, że podczas wernisażu skradziono małą figurkę, kopię rzeźby stojącej w parku przy domu artystów. Wkrótce wdowa po właścicielu galerii przeżywa wielkie zaskoczenie – mąż za jej plecami kupił mieszkanie w Sztokholmie, zlecił przeprowadzkę, wypełnił wniosek rozwodowy, a galerię przekazał swojemu konkurentowi - w końcu zaś znajduje w komórce kilka skradzionych obrazów o ogromnej wartości. Po jakimś czasie ze sztokholmskiego muzeum zostaje w zuchwały sposób skradziony obraz „Umierający dandys”; złodziej na stole przed pustą ramą zostawia figurkę z galerii Egona Wallina. Śledztwo prowadzone przez Andersa Knutasa i jego ekipę prowadzi do półświatka homoseksualistów, męskich prostytutek i handlarzy narkotyków.

Mam takie wrażenie, że Mari Jungstedt miała pomysł na tę książkę, ale nie miała na jej zakończenie; w efekcie powieść rozwijająca się nawet dość sprawnie kończy się epilogiem, w którym policjanci o motywacjach mordercy dowiadują się z jego pamiętnika, a motyw kradzieży obrazów rozwiązuje się na zasadzie „okazało się, że...”. Tak więc, na dobrą sprawę, mamy tu po prostu kontynuację wątków z trzech poprzednich powieści: Anders Knutas jest wciąż nijaki, Karin Jacobsson jest niezmiennie tajemnicza, związek Johana Berga i Emmy Winarve coraz bardziej irytuje, a policja znów wykazuje się gapowatością. Przyznam jednak, że ubawiła mnie scena kradzieży obrazu z muzeum w Sztokholmie; wynika z niej, że ochrona obiektów w Szwecji funkcjonuje „na słowo honoru”. Tej serii naprawdę przydałaby się choć odrobina luzu po to choćby, by sceny odpraw czy konferencji prasowych nie były tak nieznośnie drętwe. Jedno, co naprawdę dobre, to trochę historii szwedzkiego malarstwa z przełomu XIX i XX wieku ale z drugiej strony nazwiska tych malarzy nic przeciętnemu czytelnikowi nie mówią. Jest więc ta książka po prostu jednym z odcinków serialu o zbrodniach na Gotlandii – a seriale mają to do siebie, że poszczególne części szybko z głowy wypadają i po tygodniu niczego po sobie nie zostawiają.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 214
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: