Dodany: 04.03.2005 17:01|Autor: verdiana

Jak helisa


"- Urodziłeś się, mając dwie ręce - tłumaczyła tymczasem pani Clausen. - Jedną straciłeś. Ręka Ottona była twoją trzecią. Natomiast ta - ciągnęła, zakleszczając uda, żeby podkreślić wagę swoich słów - nigdy mnie nie zapomni. Jest moja. To twoja czwarta ręka".

Patrick Wallingford jest młodym dziennikarzem telewizyjnym. Jest też dość niefrasobliwym człowiekiem, psem na kobiety, mistrzem niestałości, lekkoduchem, zwanym "facetem od lwów" od chwili, kiedy lew właśnie odgryzł mu lewą dłoń wraz z nadgarstkiem.

Ta książka to opowieść o Patricku, przedstawiająca wycinek jego życia, kilka lat od chwili utraty dłoni do momentu, kiedy... chyba nie powinnam zdradzać fabuły. :)

To klasyczny Irving, taki, jakiego lubię. Książka jest świetnie napisana, opowieść jest spójna, bohaterowie niejednoznaczni i rozrysowani z dokładnością zegarmistrza. Irving przeznaczył Patrickowi rolę szczególną: zmusił go do dojrzewania. Widzimy jego ewolucję od nieudacznika i lekkoducha po czułego człowieka, kochającego ojca, umiejącego wyłuskać z życia to, co ważne, a rezygnującego z uciech niezwiązanego samotnika, nie będącego odpowiedzialnym za nikogo, nawet za siebie.

Irving obdarza rysem charakterologicznym nawet postacie drugoplanowe. Tak więc mamy tu chirurga, który naszemu Patrickowi przeszczepi dłoń - chirurg ten jest rozwodnikiem, człowiekiem niepozbawionym ambicji zawodowych, ale zupełnie nie układa mu się życie prywatne. Wzruszający jest opis jego przyjaźni z psem (który, notabene, też ma swój jedyny i niepowtarzalny charakter)i próby odzyskiwania miłości syna. Rozczulają sceny, kiedy doktor czyta synkowi książeczki, albo kiedy dostrzega uczucie swojej pomocy domowej. Irving opowiada to wszystko subtelnie i delikatnie, z uwagą i wnikliwością psychologa. Przy czym sama historia jest dość niesamowita, niestandardowa, a emocje i losy bohaterów - skręcone jak helisa. Żaden wątek się autorowi nie wymyka, wszystkie doprowadza do końca.

[pl.rec.ksiazki]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7601
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: Agis 10.03.2005 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: "- Urodziłeś się, mając d... | verdiana
I pomyśleć, że kierują się niską średnią ocen zostawiłam tą książkę w antykwariacie!
Użytkownik: verdiana 10.03.2005 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: I pomyśleć, że kierują si... | Agis
Bo średniej nigdy nie można wierzyć. :)
Chociaż coś w tym jest... Przeczytać trzeba, ale już mieć niekoniecznie. Książka jest dobra, jak to Irving, ale nie aż tak jak "Jednoroczna wdowa".
Użytkownik: mayqueen 05.08.2006 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo średniej nigdy nie moż... | verdiana
Zaskakujące może, ale po przeczytaniu całości najlepsze wydały mi się początkowe rozdziały i to nawet nie wątek głównego bohatera a doktora Zajaca, który w moim odczuciu jest jedną z najbardziej barwnych postaci wykreowanych przez Irvinga. Właśnie dlatego, że w miarę jak akcja się rozwija, bohatera tego tym mniej stawiam tylko 4...
Użytkownik: bazyl3 11.01.2007 11:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaskakujące może, ale po ... | mayqueen
Już niedługo coś więcej, a tymczasem napiszę, że właśnie postać Zajaca spowodowała, że "Czwarta ręka" dostała ode mnie biblioNETkową trójkę. Inaczej to nieznośne nudziarstwo oceniłbym na starą "pałę", czyli 2 :D
Użytkownik: verdiana 11.01.2007 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: "- Urodziłeś się, mając d... | verdiana
Ja może jeszcze powiem, co mi tam zgrzytało. Bo w zasadzie to, o czym zaraz napiszę, sprawiło, że ta książka nie dostała ode mnie wyższej noty. Otóż Irving nie dopracował postaci Patricka. A w zasadzie jednego jego aspektu - "jednoręczności". Zrobił z Patricka większego kalekę, niż był naprawdę. Bo naprawdę niewiele jest czynności, których się jedną ręką wykonać nie da. A te, których się naprawdę nie da, banalnie prosto sprawdzić. Wystarczyłoby, żeby Irving przez tydzień pochodził z jedną ręką w kieszeni i jej nie używał (jeśli nie mógł spytać wprost o doświadczenia tych, którzy naprawdę ręki nie mają).

Postać Patricka, mimo że w innych aspektach wiarygodna, jest niewiarygodna i nieprawdziwa w swojej niepełnosprawności - bo tego Irving nie sprawdził, a empatii mu w tym przypadku najwyraźniej zabrakło. I to mi zgrzytnęło. Zgrzytnęło szczególnie dlatego, że Irving już mnie przyzwyczaił do psychologicznej wiarygodności postaci. A tu nagle zonk. :-)

I tylko dlatego zaniżyłam ocenę...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: