Dodany: 21.03.2005 21:19|Autor: antecorda

Wielka Przygoda Heliodora i Dionei


Niemal dwieście lat przed narodzeniem Chrystusa, na egzotycznej rzece Oksos (dzis. Amu-Daria), w samym sercu Azji, na największy statek rzecznej flotylli greckiego Nadkrólestwa Eutydemidów – „Zgodę Narodów”, wsiadają: szef tajniaków tego królestwa – Heliodor oraz jego żona – Dioneja. W ten sposób zaczyna się ich Wielka Przygoda.

Płynąc do Tery, do zapory nawodnej chroniącej Baktrię przed atakami sąsiednich Masagetów, stają przed coraz dziwniejszymi zagadkami: samoubóstwienia się brata Króla Wielkiego – Antymacha, tożsamości Leptynesa, głoszącego się synem największego rzeźbiarza greckiego tych czasów – Orestesa, tożsamości Mankurasa, Spitamenesa, Teofila i wielu innych ludzi, których łączy jedno: posiadają tajemnicę, której nie chcieliby ujwaniać nikomu. Tajemnice mnożą się jedna za drugą, zahaczając o politykę, kulturę, eksplorację dzikich terenów, odległe królestwa skośnookich ludów, a nawet o filozofię i teologię. Uważna lektura ujawnia powoli każdą kolejną zagadkę, nawet to: czy Heliodor w istocie planował bunt przeciw swoim mocodawcom, czy Dioneja zdradziłaby go z Leptynesem, gdyby ten nie okazał się był Żydem.

Jednak kilka tajemnic pozostaje nierozstrzygniętych jednoznacznie. Pozostają w zawieszeniu, jakby czekały na swego odkrywcę - zgodnie z tym, co mówił nauczyciel do młodego Agatoklesa o „Iliadzie” Homera: „A może Homer coś niecoś twej własnej pragnął zostawić domyślności czy pomysłowości?”

Zgłębiajmy zatem zagadki sprzed wieków, artystycznie przetworzone przez najwybitniejszego polskiego pisarza historycznego – Teodora Parnickiego. Zgłębiajmy, szukajmy i ratujmy przed zapomnieniem, bo przeszłość to nie tylko „przedakcja teraźniejszości”, to również doświadczenie ludzi, ich troski i radości, które nawet jeśli bezpośrednio nie nauczą nas niczego, to jednak mogą pozostawić przekonanie, że w budowaniu swego człowieczeństwa, w wykuwaniu go z codzienności nie jesteśmy sami.

„Koniec »Zgody Narodów«”, jak zauważył Z. Lichniak, jest napisany świetną stylizacją na najlepsze polskie przekłady pisarzy greckich. Każde słowo, każdy zwrot i zdanie są tu dopieszczone i przemyślane. Czyni to z pisarstwa Parnickiego naprawdę trudny orzech do zgryzienia, ale myślę, że jeśli „przegryziemy się” przez ten styl, to zostaniemy wynagrodzeni. Brak tu wodolejstwa – trudno mi sobie wyobrazić współczesnego Parnickiemu Grabskiego biorącego się za ten sam temat. Prawdopodobnie całość nie zamknełaby się nawet i w 20 tomach!

A oto „Zgoda Narodów” dopłynęła do zapory, każdy przeżył swoją Przygodę i każdy stanął przed koniecznością, musem wyboru. Wyboru determinującego najbliższe dni, lata, może nawet całe życie. To jednak pozostaje w większości wypadków polem dla naszej wyobraźni.

Gorąco, gorąco polecam!!!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6000
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: