Stephen King, który napisał m.in. "najbardziej feministyczną książkę napisaną przez mężczyznę", czyli
Gra Geralda (
King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl))
, albo apologię aborcji
Bezsenność (
King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl))
, a w swych innych powieściach wielokrotnie nie stronił od kreacji bohaterów podług swoich politycznych sympatii (np. podli, antypatyczni, otumanieni religią republikanie kontra wspaniali, mądrzy, szlachetni i areligijni demokraci w
Pod kopułą (
King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl))
) tym razem ośmielił się wygłosić zdanie, za które spotkało go potępienie ze strony "tolerancyjnej" lewicy:
"I would never consider diversity in matters of art. Only quality. It seems to me that to do otherwise would be wrong."
twitter.com/StephenKing/status/1217058848403599361
czyli w luźnym tłumaczeniu
"Nigdy nie rozważałbym użycia różnorodności* dla celów sztuki. Tylko jakości. Dla mnie robić inaczej byłoby niewłaściwe."
*różnorodność odnosi się tu do popularnej i krytykowanej głównie z konserwatywnej strony tzw. "forced diversity", czyli sztucznego "wyrównywania" udziału przedstawicieli różnych mniejszości w gronie bohaterów i wprowadzania politycznie poprawnych, choć często bezsensownych wątków, tylko z powodów ideologicznych - np. oburzanie się na brak czarnoskórych bohaterów w filmach historycznych o XV-wiecznej północnej Europie albo głośne ostatnio zmiany w netflixowym "Wiedźminie" w stosunku do książek Sapkowskiego.
www.quora.com/What-is-forced-diversity-Why-does-everyone-complain-about-it-If-you-plan-on-writing-a-diverse-set-of-characters-how-do-you-not-make-it-forced-What-are-some-examples-of-forced-diversity-and-non-forced-diversity
Jak widać różnorodność nie obejmuje umożliwienia koegzystencji z osobą o odmiennym zdaniu do obowiązującego. Taką osobę należy skrytykować, postawić do pionu i wyegzekwować odszczekanie heretyckich poglądów. (Dopuszczalne jest też radykalne rozwiązanie, jak w Australii, gdzie 21-letni aktywista i przewodniczący uczelnianego klubu Partii Liberalnej, Wilson Gavin, popełnił samobójstwo po masowym potępieniu w sieci i przez australijskich polityków za to, że zaprotestował przeciw spotkaniu dzieci z tzw. drag queen w bibliotece publ. Brisbane.)
I nawet, jeśli przyjąć wykładnię "inni niż WASP startują pod górkę", to nadal nie usprawiedliwia to przydzielania "punktów za pochodzenie" przy ocenianiu jakości twórczości czy pracy - wyrównywanie na siłę "parytetami" w sztuce:
- po pierwsze jest obraźliwe wobec tych, którym się udziela "wsparcia" (no bo przecież "sami by nie dali rady, gdyż są upośledzeni"),
- po drugie zniechęca do skupienia się na tworzeniu rzeczy wysokiej jakości (bo nie jakość jest oceniana, tylko kryteria leżą POZA SAMĄ SZTUKĄ!),
- po trzecie obniża sam prestiż konkursów i nagród - tak jak stało się to chociażby z literacką nagrodą Nobla, której upolitycznienie jest faktem i trywializuje ją, a laureatów naraża na (czasem niebezpodstawne) zarzuty o hołdowanie różnej maści ideologiom albo o to, że ich twórczość obiektywnie jest słaba, a nagroda została przyznana "w ramach wyrównywania szans".
Ciekawy i krótki filmik o popkulturze, propagandzie i poprawności politycznej
www.youtube.com/watch?v=avYSvZmIVv8