Dodany: 17.04.2020 12:21|Autor: Ciachoo

Czytatnik:

1 osoba poleca ten tekst.

Przebudzenie pradawnego zła


Twierdza (Wilson Francis Paul (Wilson F. Paul))



Nadszedł czas na kolejny wysyp horrorów niezawodnego wydawnictwa Vesper. Piszę wysyp, bo ostatnimi czasy otrzymujemy najczęściej trzy książki literatury grozy, które pojawiają się w bardzo krótkim odstępie czasu, co już powoli zaczyna robić się tradycją. A jako że jestem fanem grozy to oczywiście zawsze chętnie zapoznaję się praktycznie ze wszystkimi, bo czerpię z tego nie lada przyjemność.

Na pierwszy rzut zabrałem się za "Twierdzę", czyli jeden z najbardziej znanych i lubianych horrorów lat 80. XX wieku, autorstwa F. Paula Wilsona. To nie jest moje pierwsze spotkanie z tą książką, ale kiedy przeczytałem ją po raz pierwszy to stwierdziłem, że z pewnością będzie kolejne. I jak tylko Vesper zdecydował się ją wznowić to wiedziałem, że już wkrótce zasiądę do niej ponownie. Do dziś, a czytałem ją dziewięć lat temu, bardzo dobrze pamiętam jej świetny mroczny klimat i złowrogą atmosfera, które tak charakterystycznie oddają to, co znamy z najlepszych horrorów, dzięki którym pokochaliśmy ten gatunek. Ale do rzeczy.

Akcja "Twierdzy" rozgrywa się w Karpatach i opowiada o niemieckich żołnierzach pod dowództwem Klausa Woermanna, którzy po zajęciu starego zamku w Rumunii, zwanego Twierdzą, zaczynają ginąć w niewyjaśnionych okolicznościach. Na prośbę o pomoc, wysłaną do dowództwa, do twierdzy zostaje wysłany oddział SS, na czele z majorem Erichem Kaempfferem, który swoimi bezwzględnymi sposobami ma zapobiec morderstwom. Naziści odkrywają pradawną tajemnicę skrywaną w podziemiach zamku, ale także nie potrafią zapobiec kolejnym morderstwom, ponieważ ludzie z oddziału SS także zaczynają ginąć. Nieudolność niemieckich oficerów powoduje, że decydują się ściągnąć do twierdzy schorowanego żydowskiego profesora i badacza folkloru Cuzę wraz z jego córką Magdą. Wszyscy razem spróbują wyjaśnić, co tak naprawdę powoduje śmierć ludzi w twierdzy oraz znaleźć odpowiedni środek, który temu zaradzi. Nie wiedzą jednak, że do zamku zbliża się ktoś jeszcze...

To, co w pierwszej kolejności wybija się przed szereg i stanowi niezaprzeczalny atut tej powieści, to wspomniana już przeze mnie mroczna atmosfera i krwiożercze sceny, których będziemy świadkami. Książka trzyma w napięciu praktycznie od początku do końca, budząc przy tym zainteresowanie i niejednokrotnie przyprawiając o dreszcze i szybsze bicie serca. Autor postanowił wykorzystać kilka motywów czyniąc fabułę ciekawszą i nie pozwalając się przy niej nudzić. Przede wszystkim mamy tu nie jedno a dwa oblicza zła. Pierwsze to ludzkie (w postaci nazistowskich zbrodniarzy, o których dowiadujemy się, że pokonali mnóstwo przeciwników i czują się niezwyciężeni, a ponadto mają plan doprowadzenia do zagłady rodzaju ludzkiego, czyli dobrze nam znanego historycznego Holokaustu), a drugie nadprzyrodzone (w postaci po prostu owej pradawnej istoty, która ich zabija w krwiożerczy sposób).

Ciekawe jest tutaj przy okazji zderzenie się dwóch niemieckich armii, SS i Wermachtu, czyli bezlitosnych zbrodniarzy znęcających się i zabijających niewinnych i najczęściej pozbawionych jakichkolwiek środków obrony z regularną niemiecką armią, która odznaczyła się na polu bitwy podczas trwającej wojny. Dochodzi do ciekawych wymian zdań o godność, dumę i honor oraz napiętych sytuacji między dwoma oficerami, którzy wzajemnie się nie cierpią od wielu lat.

W "Twierdzy" zawarty jest także wątek katolicki i żydowski (kwestia wiary jest tutaj nieco głębiej przedstawiona), trochę polskiego akcentu oraz wątek miłosny. No i do tego oczywiście dochodzi klasyczna już walka dobra ze złem. Oprócz profesora, jego córki i przejawiającego nieco szlachetniejsze cechy charakteru Woermanna, pojawia się też pewien nieśmiertelny wojownik, który w przeszłości mierzył się już z podobnym pradawnym złem i ma pewien sposób na jego zwalczenie, więc występuje tutaj niejako w postaci zbawiciela. Ma to głębsze podłoże religijne i sięga bardzo odległych czasów, co urozmaica fabułę.

Niewiele widzę jakichś większych minusów w tej powieści, ale nie jest jej pozbawiona. Według mnie problem leży w pozbawionych jakiejś większej głębi postaci, które nie przekonują charakterystyką, a do tego wydają się momentami głupiutkie, bo podejmują naiwne i śmieszne decyzje. Scena finałowa walki dobra ze złem też moim zdaniem została nieco zbyt uproszczona, bo jej wynik rozstrzyga się w dosłownie dwóch krótkich akapitach, co jest zdecydowanie zbyt szybkie i mało przekonujące, jeśli patrzeć z punktu widzenia wszystkiego tego, co działo się poprzednio w wykonaniu tej pradawnej i jakże potężnej istoty. Ale nie każdy może to odebrać za minus, więc to kwestia czysto subiektywna. Niemniej jednak książka bardzo fajnie została wzbogacona jeszcze dodatkowo klimatycznymi ilustracjami Mariudza Gandzela, które nadają powieści jeszcze bardziej mrocznego charakteru. No i na końcu oczywiście posłowie na temat książki, tym razem autorstwa Grady'ego Hendriksa.

"Twierdza" to ogólnie rzecz biorąc bardzo fajny, udany i ciekawy horror, który polecam zdecydowanie tym, którzy lubią mroczny i krwiożerczy klimat podobny do innego klasycznego już horroru, którego akcja rozgrywa się w Rumunii, fanom grozy oraz tym czytelnikom, którzy uwielbiają czytać, jak SS i niemieccy żołnierze dostają to, na co sobie zasłużyli. ;)

Recenzja z bloga Świat Bibliofila.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 248
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: