Dodany: 17.04.2020 14:46|Autor: LouriOpiekun BiblioNETki

Sens Mszy Świętej, sens cierpienia, sens ofiary


W Wielkim Tygodniu przeczytałem idealną lekturę na ten czas: Misterium paschalne (Bouyer Louis)

Zainteresowałem się nią po takiej opinii na jednej z grup fb: "pięknie wszystko wyjaśnia, czyta się naprawdę przyjemnie (o niebo lepiej niż Mertona) Bardzo dużo wyjaśnia. W sposób jasny i przejrzysty np. to że gdzie Jezus zstępuje po śmierci, do piekła w jakim rozumieniu tego słowa." Ponieważ nie było o nią łatwo w bbtekach, zamówiłem ją z antykwariatu internetowego.

Książki nie czyta się jednak tak prosto, jest to "twarda teologia", z ogromną ilością obszernych przypisów, chwilami język także nie jest lekki, a raczej dość hermetyczny. Mimo tego jest to wartościowa pozycja, objaśniająca szczegóły obchodów Triduum, ich źródła w tradycjach: biblijnej, kulturowej, interpretatorskiej i ewoluującej przez wieki chrześcijańskiej. Znajdziemy tam np. takie intrygujące objaśnienia:

"Bibliści są zdania, że żydowskie święto paschy wywodzi się ze zwyczajów religii naturalnej półosiadłych plemion semickich. Przed wyruszeniem na wiosenny wypas trzód zabijano jedno z najbardziej okazałych zwierząt stada, jego krew wylewano na zewnątrz namiotu lub na odrzwia i próg domu, w celu zabezpieczenia stada i właścicieli przed wpływem wrogich mocy, mięso zaś zwierzęcia upieczone na ogniu, spożywano w gronie rodziny i sąsiadów w celu pogłębienia społecznej więzi między członkami plemienia i zjednoczenia się z bóstwem. Ponieważ wyzwolenie z niewoli egipskiej zbiegło się z momentem obchodu owego święta pasterskiego przez Izraelitów, dotychczasowy obrzęd o charakterze apotropaicznym otrzymał w religijnej tradycji żydowskiej interpretację historiozbawczą." [VI]

W czytatce niniejszej skupię się na tych problemach, które były poruszane w książce, ale szczególnie mnie zainteresowały.

==================================================​================================

Pierwszą rzeczą jest obraz powiązań chrześcijaństwa ze Starym Testamentem. Wielokroć podnoszone są zarzuty "krwawości" ST i sprzeczności z NT. Bouyer pisze na ten temat:

"Według jednomyślnej nauki Ojców, Stary Testament był przede wszystkim Boską pedagogią, przygotowującą człowieka za pomocą obrazów dostosowanych do jego słabości na objawienie ducha i mocy, które bez tej pedagogii pozostałyby dla człowieka nieprzeniknięte." [20]

przywołuje ze ST fragmenty, gdzie ustami proroka Izajasza Bóg gani czczy rytualizm, który się nie troszczy o odpowiednie usposobienie moralne ofiarnika. Iz 1,11-17;
"«Co mi po mnóstwie waszych ofiar? - mówi Pan. Syt jestem całopalenia kozłów i łoju tłustych cielców. Krew wołów i baranów, i kozłów mi obrzydła. Gdy przychodzicie, by stanąć przede Mną, kto tego żądał od was, żebyście wydeptywali me dziedzińce? Przestańcie składania czczych ofiar! Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań... Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości. Nienawidzę całą duszą waszych świąt nowiu i obchodów; stały Mi się ciężarem; sprzykrzyło Mi się je znosić! Gdy wyciągniecie ręce, odwrócę od was me oczy. Choćbyście nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham. Ręce wasze pełne są krwi. Obmyjcie się, czyści bądźcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie!" [169]

"Jeśli ofiara z wszystkich dóbr człowieka wydawała się prorokom skazana na pozostanie daremną, to dlatego, że inna ofiara wydawała im się konieczna: już nie ofiara z tego po prostu co się posiada, lecz z tego, czym się jest. Nic poniżej tego nie implikowała według nich ta zgodność naszej woli z wolą boską, która streszczała przyszłą religijność, jakiej byli heroldami." [170]

==================================================​================================

Bouyer wskazuje na "krwawość" wszelkich religii, ale zwraca uwagę na to, że bezwartościowa jest religia "na dni słoneczne":

"Można powiedzieć, że badania religii powinny by napełnić trwogą każdą, nieco delikatniejszą duszę. Tak, jak uderza nas powszechność religii, tak też i niszczenie dokonywane w ofierze. Religia wydaje się wszędzie narzucać człowiekowi jako środek normalizacji jego stosunków z mocą lub mocami, którym świat podlega. A jednak wszędzie jest ona powodem rozlewu strumieni krwi. Bez religii człowiek okazuje się niezdolny do osiągnięcia nie tylko szczęścia, lecz i wewnętrznego pokoju i równowagi; nie ma jednak religii, która by nie żądała od niego cierpień i śmierci. Lub raczej - jedynymi religiami, które zadowalają się ofiarami bez zniszczenia, są te, które słusznie nazwano religiami "na dni słoneczne", to jest zwykłą ozdobą życia szczęśliwego, lecz szyderstwem dla tego, czym - prędzej czy później - musi się stać życie każdego człowieka, życie grzesznika, życie istoty śmiertelnej. Abel - jak na mówi Pismo - złożył Bogu całopalenie ze swych trzód i ofiara jego została przyjęta. Kain ofiarował tylko nienaruszone pierwociny ze swych pól i ofiara jego została odrzucona. Księga Kapłańska Starego Przymierza, ustalająca liturgię ofiar, mogła zostać nazwana "podręcznikiem dla rzeźników" i jeśli się ją rozumie dosłownie, nie jest niczym innym. Centralna ofiara Starego Przymierza, ofiara baranka paschalnego, akcentuje z tą samą wyrazistością konieczność przelania krwi i jej tajemniczą skuteczność." [174]

Wskazuje także, iż męka Chrystusa zapowiedziana jest w Iz 53 [191] (nie będę przytaczał całego rozdziału, ale warto się z nim zapoznać).

==================================================​================================

Przeciwstawia także sens wyniesiony przez chrześcijaństwo ze ST i religii pogańskich:

"Nie szukamy żadnej zabobonnej dyspensy od osobistej ofiary w ofierze rytualnej. Poganin, oblany krwią zabitego byka, mógł się chwalić, że jest renatus in aeternum (odrodzony na wieki), nie zmieniając nic w swej dotychczasowej egzystencji. Być może wyobrażał on sobie, że jest przez to zwolniony od jakiegokolwiek wysiłku moralnego. A to jest wręcz przeciwne temu, co implikuje uczestnictwo w misterium chrześcijańskim." [53-54]

"Objawienie judeo-chrześcijańskie, choć tak wyraziście występują w nim pewne elementy dualistyczne, odrzuca całkowicie dualizm radykalny, taki jaki znajdujemy na przykład w Aweście. Sam szatan nawet w swym upadku i w jego najdalszych konsekwencjach, pozostaje całkowicie zależny od Boga. Prawdą jest co do niego, choć wydawać się to może dziwne, tak jak było prawdą co do Piłata, że nie miałby on żadnej władzy nad nami, gdyby nie została mu ona dana z wysoka. Panowanie szatana nad nami wraz z śmiercią, która jest jego konsekwencją, jest jedynie następstwem grzechu. A następstwo to jest sądem: jest sądem Boga. Sama wola Boża, zamykająca życie i wolność w Jego miłości, w odrzuceniu tej miłości zamknęła poddaństwo i śmierć." [177]

"Chrześcijańskie pojęcie kapłaństwa zawiera się całe w tym pośrednictwie: jedynie Kapłan na wzór Melchizedeka ma możność złożenia ofiary; nie składa jej jednak za siebie, lecz za drugich, a to jest możliwe dzięki temu, że tworzą oni w pewien sposób jedno z Nim." [200]

[z katechez Jana Złotoustego, biskupa]
"Czyż krew baranka może wyzwolić istotę rozumną, jaką jest człowiek? Oto tak - nie dlatego, że jest to krew, lecz dlatego, że ta krew jest zapowiedzią Krwi Pańskiej. Gdy więc teraz nieprzyjaciel widzi nie krew typicznego baranka wylaną na odrzwia, lecz prawdziwą Krew Chrystusa, jaśniejącą na ustach wiernych, którzy są Jego poświęconą świątynią, tym bardziej się od nich oddala." [304-305]

==================================================​================================

Dochodzi także do SENSU MSZY ŚWIĘTEJ:

"(...)istota chrześcijaństwa nie jest wprost dostępna ani w systemie metafizycznym, ani w moralności, lecz w tym uwikłanym w czasie przebiegu świętej czynności, którą jest liturgia, a szczególnie liturgia paschalna." [47]

"W przeciwieństwie do tej posępnej wyobraźni, chrześcijaństwo kazało kontemplować wyzwalające Wniebowstąpienie. Zrywając od razu te więzy, Chrystus-Zbawiciel z wszystkimi swoimi, którzy szli za Nim, wtargnął do rejonu nadniebiańskiego, gdzie zamieszkuje Bóg. Lecz wódz nowej ludzkości dotarł do niedostępnej światłości poprzez krwawe stygmaty." [176]

Niektórzy utrzymują, że "skoro Bóg jest wszędzie, to można oddawać mu cześć poza świątynią, w lesie itp.". Bouyer ma na to piękną i mądrą odpowiedź! Msza Święta jest ucztą braterską, dlatego jest ona w kościele:

"Tym, którzy biorą dziś udział we mszy, jawi się ona jako uczta pojednania, w całej rozciągłości i sile tego wyrażenia. Także w obrzędach Wielkiego Czwartku góruje ostatecznie msza jako sakrament jedności. Ktokolwiek weźmie w niej udział, świadomy tego co w niej się mówi i czyni, ujrzy dokonujące się na jego oczach streszczenie historii ludzkiej i kosmicznej, w której dochodzi do szczytu dzieło Chrystusa. Staną przed nim obrazy uczty mesjańskiej, uczty weselnej, braterskiej agape." [63]

==================================================​================================

Wiele miejsca poświęcone jest sensowi cierpienia i ofiary - jest to jeden z najbardziej intrygujących tematów "Misterium paschalnego":

"Należy bronić się tutaj przed dwoma przeciwstawnymi, lecz równorzędnymi błędami: jednym byłoby widzieć dobro w samym cierpieniu, drugim - widzieć w nim tylko zło. Z jednej strony to, co nazywano "cierpiętnictwem", mętny przeciwny naturze kultu wszystkiego co jej zadaje cierpienie; z drugiej strony hedonizm, nie mniej niezdrowy kult powierzchownego szczęścia tej natury w stanie, w którym się ona dziś znajduje, i w konsekwencji upatrywanie w cierpieniu jedynie czegoś szkodliwego.
Cierpienie z wszelką pewnością nie jest dobrem samym w sobie: nie może być odkupienia przez cierpienie, jeśli się to rozumie w ten sposób, że cierpienie dokonuje odkupienia. Niemniej jednak nie jest ono również złem, lecz jego konsekwencją, taką konsekwencją, w której to dobro, które pozostaje w każdej istocie zaatakowanej przez zło, ujawnia się i broni. Jedynym złem radykalnym jest grzech, nieposłuszeństwo woli stworzeń wobec woli Boskiej. A jedyną konsekwencją grzechu, w której umacnia on swoje panowanie, równocześnie się potępiając, w której zbuntowana wola niweczy skutki miłości Bożej i dopełnia zarazem skutki gniewu Boskiego, to nie cierpienie, to śmierć całkowita, fizyczna i duchowa. Cierpienie - przeciwnie - jest zawsze oznaką sprzeciwu życia wobec śmierci, sprzeciwu nie usuniętego jeszcze między światem stworzonym i upadłą wolnością, która go wciąga w swoją własną ruinę.
Nie przeszkadza to, ze w nas - dodać trzeba, o ile jesteśmy grzesznikami - cierpienie jest ostatecznie jałowe." [178]

Sens absolutny w cierpieniu Chrystusa:
"(...)jeśli Sprawiedliwy cierpi, to dlatego, że jest to środek zbawienia grzeszników, wybawienia ich z tych właśnie grzechów, które powodują jego cierpienie." [190]

"To Sprawiedliwy cierpiał i umarł, aby nas odkupić, gdyż jedynie Sprawiedliwy mógł nadać naszym cierpieniom i naszej śmierci wartość ofiary." [193]

"Prawdziwy kult krzyża nieodłączny jest od kultu Zmartwychwstania. Jeślibyśmy wielbili krzyż, nie będąc oświeceni wiarą i nadzieją w Zmartwychwstanie, nasz kult stałby się bałwochwalstwem, gdyż nie uwielbialibyśmy już wtedy krzyża Jezusowego, lecz krzyż zwykłego człowieka." [216]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 458
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: