Dodany: 11.06.2020 17:02|Autor: irbis

Świetna, choć straszna


Bardzo wciągająca książka. Świetnie napisany reportaż.

Tematem jest przeszłość i obecna sytuacja rdzennych mieszkańców Kanady. A dokładnie sprawa szkół z internatem, jakie na terenie obecnej Kanady zakładały władze państwowe, a prowadzili przedstawiciele różnych wyznań, niekiedy ugrupowania świeckie.
Książka opowiada o tym, co w tych szkołach się działo. Jest to obraz przerażający, bulwersujący. Dzieci były siłą odbierane rodzicom, musiały iść do tych placówek, bo w innym przypadku rodziny traciły prawo do zasiłku, który często był jedynym źródłem utrzymania.
Państwo w tym czasie chciało zrobić wszystko, aby wyplenić z dzieci rdzennych mieszkańców ich rodowód i zaszczepić nowoczesne wychowanie i edukację. Efekt był zgoła inny.

W ramach cywilizowania Pierwszych Narodów (jak się określają rdzenni mieszkańcy), w szkołach z internatem całkowicie pozbawiono ich człowieczeństwa. Zabrano imiona i zamieniono je na numery, ścięto włosy, zabroniono porozumiewania się w ojczystym języku, całkowicie odcięto od rodziny i najbliższych. Zabroniony był nawet kontakt między rodzeństwem będącym w tej samej szkole. Za to dano ciężką, ponad siły pracę, samotność. Nie dano edukacji. W wielu przypadkach dzieci wcale się nie uczyły, bo i tak uważano, że nadają się tylko do rolnictwa (chłopcy) albo do rodzenia dzieci i zajmowania się domem (dziewczynki).

Ale nie to byłoby najgorsze. W szkołach dochodziło do potwornych nadużyć wobec dzieci. Kiedy się o tym czyta, nie da się pozostać obojętnym. Bicie, wręcz maltretowanie, również z użyciem przyrządów, wyszukane kary, również za prozaiczne lub niezamierzone przewinienia (odezwanie się w złym momencie, zasikanie łóżka czy zwymiotowanie pokarmu w czasie choroby). No i wykorzystywanie seksualne, nagminne, brutalne i wręcz zwyrodnialcze.
Jest aż ciężko uwierzyć, że takie rzeczy można robić bezbronnym dzieciom. Czytając tę książkę sama czułam ten strach i rozpacz dzieci, które nie miały się do kogo przytulić, poskarżyć i musiały w ciszy to wszystko znosić.

Naukowcy już otwarcie mówią, że trauma jest generatywna, czyli przenosi się na kolejne pokolenia. A zatem jak tak „wychowane” dzieci miały wychować własne? Jak miały je traktować, skoro wpojono im model oparty na przemocy?
Jak można być tak nierozumnym, aby uważać, że to są dobre metody wychowawcze?

Jednocześnie książka opisuje, jak postrzegani w społeczeństwie są obywatele Pierwszych Narodów. I jak ten wizerunek, wywodzący się jeszcze od pierwszych kolonizatorów wpływa na aktualną sytuacje tych ludzi. To „biały człowiek” nadał sobie prawo bycia lepszym. Uważał, że przynosi „ludom prymitywnym” cywilizację.

Czytając tę książkę bardzo mocno czułam, jak bardzo taki obraz jest absurdalny. Jak z perspektywy czasu, wydarzeń i tego, jak teraz wygląda nasz świat widać, że nie jesteśmy ani mądrzy, ani cywilizowani. Bo cywilizacja dla mnie to nie umiejętność rozwijania techniki czy przetwarzania dóbr naturalnych, to współżycie międzyludzkie, tolerancja, umiejętność tworzenia społeczeństw zrównoważonych, żyjących w harmonii. A nasza cywilizacja jest daleka od harmonii i zgody. Jesteśmy pełni urazów, traum i złości na siebie nawzajem.

Jak zatem ma dojść do pojednania, skoro nierówności są nadal? - zdają się pytać bohaterowie książki. Czy w obliczu tego, że nie dąży się do zmiany postawy, myślenia o Pierwszych Narodach wszelkie przeprosiny, rekompensaty, czy prośby o pojednanie nie są tylko pustymi gestami?
Żeby doszło do prawdziwego pojednania, zakopania żalu i bólu, musi być widoczna poprawa, muszą się dziać dobre procesy, które będą udziałem poszkodowanych. A nawet w cudownej Kanadzie tak się nie dzieje. Przeszłość jest tak głęboko zakorzeniona, że zmiana wymaga wielkiego poświęcenia i długiej pracy.

Autorka opisując to wszystko posługuje się bardzo przyjemnym językiem. Jak sama napisała, nie używa zbyt wielu przymiotników :). Jednocześnie nie ocenia, to czytelnik może sam sobie wyrobić opinie. Jest na to dużo miejsca i dzięki temu miałam wiele ciekawych przemyśleń odnośnie opisanych wydarzeń, ale też okoliczności i postępowania poszczególnych grup.

Jest jeszcze jedna dla mnie ważna sprawa. Bo choć szkoły nie były prowadzone tylko przez przedstawicieli kościoła katolickiego, to opisane zbrodnie popełniane przez nauczycieli tego wyznania są jednymi z najgorszych, jakie można dokonać na malutkich dzieciach. I do tego kościół nigdy za to nie przeprosił. Nawet Franciszek odmówił przeprosin.
Ogrom zła, jakiego dokonała ta instytucja, budzi we mnie najgorsze uczucia. Uczucia, których sama nie chcę czuć. A jednak nie potrafię być obojętna na cierpienie, zwłaszcza dzieci. Filmy braci Sekielskich, sprawa Irlandii i teraz Kanada. Kiedy nasz gatunek usunie ze swej tkanki tego obrzydliwego raka, jakim jest kościół katolicki? Zbrodnie tej instytucji, ciągłe ich ukrywanie, brak działań w tym zakresie. Ta organizacja jest hańbą dla naszego człowieczeństwa. Powinna zostać oskarżona o zbrodnie przeciw ludzkości. I ta książka, jak dla mnie, jest kolejnym na to dowodem.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1316
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 07.10.2020 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo wciągająca książka... | irbis
Zastanawiające - piszesz:

"kościół nigdy za to nie przeprosił. Nawet Franciszek odmówił przeprosin. "

natomiast w reportażu Witajcie w rezerwacie: Indianin w podróży przez ziemie amerykańskich plemion (Treuer David), którego autor sam jest półkrwi Indianinem i większą część życia spędził w rezerwacie, przy obszernym opisie owych karygodnych praktyk w internatach wspomina, że "dopiero Jan Paweł II" przeprosił za te haniebne czyny. Więc jednak nie "nigdy"...
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 07.10.2020 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawiające - piszesz:... | LouriOpiekun BiblioNETki
Chodzi o to kogo przeprosił i za co.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 07.10.2020 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Chodzi o to kogo przepros... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Spróbuję znaleźć cytat z Treuera, natomiast chyba oczywiste jest, że przeprosił Indian kanadyjskich za czyny księży katolickich w owych internatach.
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 07.10.2020 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Spróbuję znaleźć cytat z ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Nie, to nie jest oczywiste, bo to co się działo zostało ustalone dopiero później. Oficjalny raport komisja wydała w 2015 roku. JPII zdaje się pisał ogólnie o Indianach, ale odnosił się do Ameryki Południowej: https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/zd_61_2009_du​ch_krzywda2.html
I tam:
Jan Paweł II ubolewał również nad wielowiekowym niedocenianiem roli i godności kobiet. Pragnął, by zwrócenie uwagi na te kwestie stało się „w całym Kościele bodźcem do odnowy wierności wobec ducha Ewangelii”. W pisaniu historii mówi się bowiem „prawie wyłącznie o dokonaniach mężczyzn. Trzeba odwrócić tę tendencję”.

Ojciec Święty mówił też o potrzebie rachunku sumienia chrześcijan: „Przygnębiające jest, że wśród tych, którzy uciskali i prześladowali swoich bliźnich, byli także wierzący chrześcijanie. [...] Musimy wyznać ciążące na nas liczne winy i prosić o przebaczenie”. Do Indian Ameryki Południowej zwrócił się ze słowami: „Obowiązkiem naszym jest uznać kulturowy ucisk, niesprawiedliwości, zniszczenie waszego życia i waszych społeczeństw”. „Kościół nie chce przemilczeć wzajemnego związku między krzyżem i mieczem, który istniał w okresie pierwszych wypraw misyjnych”. Rachunku sumienia wymaga także historia XX wieku, zwłaszcza wydarzenia drugiej wojny światowej. Była ona bowiem „jedną z najkrwawszych wojen w dziejach, która rozpoczęła się na kontynencie o tradycjach chrześcijańskich. To stwierdzenie — podkreślał Jan Paweł II — zmusza nas do rachunku sumienia dotyczącego jakości ewangelizacji Europy”.


A tu możesz o książce też poczytać: http://wiez.com.pl/2019/07/24/kanadyjskie-pudrowanie-trupa-o-ksiazce-27-smierci-tobyego-obeda/

Ale za to Benedykt raczył wyrazić ubolewanie (na końcu w linku): https://deon.pl/kosciol/serwis-papieski/trudeau-potwierdza-poprosilem-papieza-o-przeprosiny,439748


Tu chodziło też o to, żeby papież przyjechał do Kanady i przeprosił "u źródła".
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 08.10.2020 10:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, to nie jest oczywist... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Znalazłem, u Treuera jest to tak opisane:

"W podobnych szkołach w Kanadzie, nazywanych szkołami rezydencjalnymi (residential schools), gdzie tego rodzaju placówki przetrwały bardzo długo, aż do lat siedemdziesiątych, panowały tak straszliwe warunki, że papież Jan Paweł II oficjalnie przeprosił tubylczych Kanadyjczyków za cierpienia, których tam doznawali. Otrzymali oni też za nie zadośćuczynienie finansowe - dziesięć tysięcy doratów dla każdego ucznia wykorzystywanego seksualnie i dodatkowe trzy tysiące za każdy rok poza pierwszym, jaki spędzili w szkole."[215]

Kto ma więc rację? Były oficjalne przeprosiny i za co? Niestety, u Treuera nie ma do tego źródła, a przynajmniej jego bibliografia nie pomaga mi (sprawdziłem wszystkie linki do rozdziału, każdy jest już nieaktualny).
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 08.10.2020 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Znalazłem, u Treuera jest... | LouriOpiekun BiblioNETki
Internet też milczy o tych przeprosinach, więc chyba są nadinterpretacją tego co podałem wcześniej.

Tutaj nic nie ma:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_apologies_ma​de_by_Pope_John_Paul_II
https://www.nytimes.com/2018/04/23/world/canada/po​pe-indigenous-apology-canada.html


Tu też mówią o "Colonial Era" w kontekście Ameryki Południowej: https://www.scpr.org/news/2015/07/09/53009/pope-apologizes-for-church-s-indigenous-offenses-c/
https://www.nytimes.com/2000/03/13/world/pope-asks-forgiveness-for-errors-of-the-church-over-2000-years.html
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 07.10.2020 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Spróbuję znaleźć cytat z ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Tu jest to jeszcze dokładniej opisane: https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1114753,kanad​a-papiez-nie-przeprosi-za-przymusowe-szkoly-dla-indian.html
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: