Dodany: 04.07.2020 17:49|Autor: yyc_wanda

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Przeminęło z wiatrem
Mitchell Margaret

1 osoba poleca ten tekst.

Kolaż historii i romansu


Czy „Przeminęło z wiatrem” to romans historyczny? Jest to dość popularna, choć krzywdząca dla tej książki opinia. W powieści Margaret Mitchell jest więcej historii niż romansu, a do tego kunsztowna narracja i bogata charakterystyka osób i wydarzeń stawia tę pozycję wysoko ponad przeciętny romans. „Przeminęło z wiatrem” jest dokumentem opisującym życie amerykańskiej arystokracji z Południa przed i podczas wojny secesyjnej, oraz w okresie rekonstrukcji, wcale nie łatwiejszym dla konfederackich rodzin niż lata wojny.

Historia opowiedziana jest z perspektywy amerykańskiego Południa, z perspektywy autorki, wnuczki bogatych plantatorów, którzy podczas wojny stracili cały majątek i przeżyli terror okresu rekonstrukcji. Od wczesnych lat dziecinnych Margaret Mitchell, siedząc na kolanach dziadka, słuchała opowieści o Wielkiej Wojnie, której motorem była walka o zachowanie kultury Południa, o przeforsowanie stylu życia i bogactwa opartego na pracy niewolniczej, o suwerenność i nieangażowanie się Unii Amerykańskiej w politykę Południa, o prawo do samostanowienia.

Mieszkańcy Południa byli tak mocno przekonani o wyższości swoich ideałów, że do wszelkich spraw konfederackich podchodzili z religijnym wręcz namaszczeniem. Niestraszna im była wojna w słusznej sprawie. Po ich stronie była racja, po ich stronie był Bóg, po ich stronie było zwycięstwo. Głos rozsądku, reprezentowany w powieści przez Rhetta Butlera, odbijał się pustym echem od ich ekstatycznej postawy – mieszanki arogancji i patriotyzmu. I co z tego, że nie mieli fabryk, nie produkowali broni ani amunicji, że zależni byli od przemysłu Północy? Mieli bawełnę, która dotychczas zapewniała im wszelkie luksusy. O tym, że blokada portów może ich odciąć od świata i zmienić bawełnę w towar chwilowo bezużyteczny, nikt nie chciał myśleć.

Główna bohaterka powieści, Scarlett O’Hara, osóbka obdarzona irlandzkim temperamentem, różniła się znacznie od członków południowej arystokracji, wśród których wyrastała i w kręgu których się obracała. Scarlett była niemożliwie rozpieszczona, ale też posiadała żelazną wolę i niezłomną determinację, która pozwala jej osiągnąć wszystko, na co w danej chwili miała ochotę. Jeszcze jako młoda panna, w czasach pokoju i dobrobytu, łamała chłopcom serca i odbijała dziewczętom wielbicieli, dla czystej zabawy, dla ćwiczenia uwodzicielskich umiejętności. Po to tylko, by zawsze być w centrum uwagi. Scarlett była realistką mocno stąpającą po ziemi, obce jej były wzniosłe ideały, patriotyzm i niezachwiana wiara w słuszność postulatów Konfederacji. Z dystansem obserwowała ogólny entuzjazm i radosne podniecenie wśród mężczyzn, niecierpliwie oczekujących rozpoczęcia działań wojennych. Była jedną z niewielu osób, dla których ostrzeżenia Rhetta Butlera o niekorzystnej sytuacji Południa brzmiały wiarygodnie. I jedną z niewielu, która widziała w wojnie bezsensowną śmierć, ruiny i zniszczenia, a nie Wielką Sprawę wartą wszelkich poświęceń.

Wojna, która miała być męską przygodą i trwać kilka tygodni, przeciągnęła się do czterech lat. Armia Unii przemaszerowała przez całe Południe, paląc domy, niszcząc plantacje, zabierając żywność i inwentarz. To co udało się ukryć przed Jankesami, zabierały wojska konfederackie na wyżywienie własnych żołnierzy. Głód, strach, bezsilność były jedynymi towarzyszami mieszkańców Południa. Tara, rodzinna plantacja O’Harów, choć zdewastowana, zachowała budynki mieszkalne, co było luksusem w porównaniu z losem sąsiednich plantacji. Ale i tutaj głód zaglądał wszystkim w oczy. Zdesperowana Scarlett, na której barki spadła odpowiedzialność za Tarę i jej mieszkańców, przyrzekła sobie, że kiedy tylko wojna się skończy, zrobi wszystko, aby ona i jej rodzina już nigdy nie zaznały głodu.

Scarlett O’Hara nie rzucała słów na wiatr. Kiedy coś postanowiła, wytrwale dążyła do celu. Jeśli wymagała tego sytuacja, odsuwała na bok nauki matki, chociaż tak bardzo chciała ją naśladować i naginała nakazy i normy moralne do własnych potrzeb. Kiedyś, gdy już będzie bogata, będzie czas, by być prawdziwą damą. Teraz musiała dbać o przetrwanie. Instynkt przetrwania był siłą napędową jej wszelkich poczynań. Na bok poszły skrupuły i kodeks moralny wpajany jej od dzieciństwa. W pokonywaniu przeszkód wykazywała niemało inwencji i polotu, używając jako broni odwagi, determinacji, sprytu, a jeśli trzeba było, to i kobiecego wdzięku.

Margaret Mitchell namalowała barwny portret epoki, która minęła, zaludniając ją plejadą ciekawych postaci, obok których nie sposób przejść obojętnie. Mają wady i zalety, można je polubić lub nie, ale należy pamiętać w jakich czasach przyszło im żyć. Beztroskie życie na plantacji zastąpił terror wojny i chaos okresu rekonstrukcji. Nikt z nich nie był przygotowany na takie zmiany. Nikt z nich nie wiedział, jak zaczynać od zera. Pozbawieni majątków i służby byli bezradni jak dzieci. I to o ich zmaganiach, o walce o przetrwanie i o szukaniu własnego miejsca w tej nowej, nieprzyjaznej im rzeczywistości jest ta powieść. Tragiczny obraz pokonanego Południa, z trudem podnoszącego się z kolan.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1304
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: