Dodany: 06.09.2020 20:06|Autor: porcelanka

Książka: Jaskółki z Czarnobyla
Audic Morgan

1 osoba poleca ten tekst.

Morderstwo w czarnobylskiej zonie


„To naprawdę fatalne miejsce na umieranie” [1].

W zamkniętej strefie wokół czarnobylskiej elektrowni dochodzi do zabójstwa. Turyści zwiedzający opuszczone miasto widmo – Prypeć - zauważają makabrycznie pozostawione zwłoki. Tak rozpoczyna się trzymający w napięciu thriller Morgana Audica, którego fabuła została osadzona na Ukrainie, w najbardziej zagadkowym i budzącym grozę miejscu.

Śledztwo podejmują ukraińscy policjanci, jednak ojciec ofiary – wysoko postawiony Rosjanin – nie zamierza czekać na efekt oficjalnych działań i wysyła do Czarnobyla detektywa, zwerbowanego moskiewskiego policjanta. Akcja toczy się dwutorowo: z Moskwy przybywa Rybałko i rozpoczyna poszukiwania mordercy w przeszłości swojego zleceniodawcy, natomiast w Czarnobylu Melnyk wraz z absolwentką akademii policyjnej sprawdzają wszelkie tropy. Szybko wychodzi na jaw, że zamordowany był synem jednej z ofiar niewyjaśnionej zbrodni, do której doszło w wieczór wybuchu reaktora. Czyżby zabójca powrócił?

Czarnobylska zona zdaje się kryć wiele tajemnic. Opuszczone w pośpiechu miasta i okoliczne wioski przedstawiają postapokaliptyczny widok i stają się łupem szabrowników oraz poszukiwaczy mocnych wrażeń. Pozbawiona ingerencji człowieka przyroda łapczywie pożera siedliska cywilizacji – po opuszczonych blokowiskach grasują sfory dzikich zwierząt, przez asfalt przebijają drzewa. W opustoszałych mieszkaniach przerażenie wzbudzają porzucone w pośpiechu i nieładzie przedmioty codziennego użytku. Poszukiwania zabójcy prowadzone w tej scenerii wbrew pozorom napotykają sporo trudności, a morderca nie próżnuje. Atmosfera się zagęszcza, zagadki się mnożą, a śledztwo zatacza coraz szersze kręgi.

„Jaskółki z Czarnobyla” to nie tylko pasjonujący thriller, ale także próba odtworzenia życia codziennego mieszkańców Prypeci i okolic sprzed katastrofy. Audic zagłębia się w przeszłość swoich bohaterów i usiłuje przybliżyć ich życie w Związku Radzieckim oraz konsekwencje katastrofy w Czarnobylu, które wpłynęły na ich życie. Rybałko, który dzieciństwo spędził w Prypeci, wciąż pamięta, jak „matka opowiadała mu, że ojciec gasi pożary spowodowane przez smoka zamkniętego w elektrowni. Mówiła, że rosyjscy naukowcy pojmali tego smoka i zmusili do posłuszeństwa. Wykorzystują jego oddech do ogrzewania domów i produkowania elektryczności, dzięki której świecą latarnie na ulicach i gra telewizor w ich salonie”[2]. Śmierć ojca pracującego w elektrowni, ewakuacja z miasta i późniejsza choroba matki – to wszystko wywarło piętno na jego życiu i zdeterminowało jego późniejsze wybory. Melnyk natomiast wciąż nie potrafi pogodzić się z zesłaniem na czarnobylski komisariat i spowodowanym tym konfliktem z żoną, bojącą się panicznie promieniowania. W tle rozgrywa się dramat ukraińskiego narodu, walczącego na wojnie, której oficjalnie nie ma.

Jednocześnie „Jaskółki z Czarnobyla” są przejmującym obrazem społeczeństwa dotkniętego skutkami katastrofy – ekonomicznymi i gospodarczymi (tereny obecnej zony należały do najżyźniejszych, a przesiedlenia oznaczały często bezrobocie), zdrowotnymi (choroby nowotworowe, deformacje u noworodków i psychiczne traumy) oraz emocjonalnymi (pozostawienie nagle ziemi przodków i całego życia). Nie bez powodu jedna z bohaterek zauważa, że „niektóre ofiary katastrofy nawet się jeszcze nie urodziły” [3]. Porażające są także opisy losu zwierząt domowych po wybuchu i sposobu rozwiązania problemu.

Morgan Audic stworzył ciekawy, trzymający w napięciu thriller, którego akcja toczy się szybko, obfituje w nagłe zwroty i zaskakuje dokładnością przedstawienia realiów życia. Czytelnik śledzi rozwój zdarzeń z punktu widzenia obu policjantów – moskiewskiego i ukraińskiego. Audic posługuje się prostym językiem, objaśnia specyficzne rosyjskie pojęcia i kreśli interesujące portrety głównych bohaterów. Zaznajamia także czytelników z procesem preparowania zwierząt i pojęciem taksydermii.

„Jaskółki z Czarnobyla” czyta się z zapartym tchem, nawet jeśli odgadnięcie głównej intrygi nie nastręcza szczególnych trudności, to ciąg zdarzeń zaskakuje i trzyma w niepewności. To fascynująca lektura, która nie tylko jest dobrym thrillerem, ale także przybliża temat czarnobylskiej katastrofy.

[Recenzja opublikowana także na innych portalach czytelniczych]

[1] Morgan Audic, „Jaskółki z Czarnobyla”, przeł. Paweł Łapiński, wyd. Mova 2020, str. 9.
[2] Tamże, str. 57.
[3] Tamże, str. 323.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 259
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: