Dodany: 11.10.2020 22:28|Autor: zielkowiak

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Matryca: Jak DNA programuje nasze życie
Plomin Robert

3 osoby polecają ten tekst.

Czy to, że jesteś grubasem, zależy od genów?


Co najmniej raz do roku w ramach samoudręczania się, wróć: zgłębiania nowych zagadnień i poszerzania horyzontów - czytam coś spoza swojej bańki. W tym roku wybrałam pozycję zupełnie współczesną, dzieło profesora genetyki zachowania w Instytucie Psychiatrii, Psychologii i Neuronauk w King’s College London, Roberta Plomina. Zajmuje się on badaniem wpływu genów na psychikę, codzienne zachowania, długość nauki szkolnej, osiągnięcia życiowe i ogólną inteligencję. Jest głównym badaczem w programie TEDS (Twins Early Development Study) w którym przebadano ponad 15 tysięcy par bliźniąt. Także tych, które rozdzielono i oddano do adopcji innym rodzinom.

Książka „Matryca: Jak DNA programuje nasze życie” okazała się bardzo ciekawa, ale już na początku stało się jasne, że jestem słaba nie tylko w biologii i muszę douczyć się, co to są allele, badania asocjacyjne całego genomu, polimorfizm pojedynczego nukleotydu, mechanizmy epigenetyczne itp., ale także statystyki. Było się uczyć na studiach! - a nie dopiero teraz przypominać sobie, czym są korelacje (w tym iluzoryczne), wariancje, rozkład normalny, percentyle itp. Przedzieranie się przez ten tekst zajęło mi ponad miesiąc, ale nie żałuję.

Plomin twierdzi, że na populację najbardziej oddziałują czynniki genetyczne, które dziedziczymy, zatem odwieczny spór „co na nas bardziej wpływa, biologia czy środowisko” z ogromną przewagą wygrywa biologia! Geny (i to najczęściej nie pojedyncze, jak przy chorobach jednogenowych, ale cały ich zestaw – matryca) wpływają na wszystko. Badania poligeniczne pozwalają na przewidzenie poziomu wzrostu, wskaźnika BMI, osiągnięć szkolnych, inteligencji, podatności na schizofrenię dla danej grupy ludzkości posiadającej odpowiedni zestaw genów. W dodatku w odróżnieniu od wszystkich innych dostępnych nam predyktorów (czynników prognostycznych) przewidywania poligeniczne dotyczące schizofrenii i osiągnięć szkolnych są najlepsze, najdokładniejsze, sprawdzają się już od urodzenia, bo nic nie jest w stanie zmienić dziedziczonych różnic DNA.
Jako socjologa z wykształcenia, zainteresowanego psychologią, a zajmującego się edukacją, oczywiście mnie drażniło, że tak niewiele możemy na to poradzić. Do momentu dojścia do rozdziału, gdzie autor przekonuje, że dokładne poznanie genotypu danej osoby może pomóc nam łatwiej rozpoznać jej wrodzone talenty i potencjalne choroby. I jedne rozwijać, a drugim zapobiegać. Na pytanie zawarte w tytule recenzji trzeba byłoby odpowiedzieć: mając genetyczną skłonność do tycia, musisz się bardziej pilnować przy diecie, ale nie musisz być grubasem.

Warto dodać, że przewidywania sprawdzają się dla populacji, a nie dla konkretnego człowieka. Bo zgodnie z krzywą Gaussa, nawet mając zestaw genów predestynujący nas do danej cechy psychicznej/choroby/zachowania, możemy znaleźć się na jednym z dwóch krańców dzwonu rozkładu normalnego i być wyjątkiem od reguły…

Coś co mnie interesuje, ale na to nie ma odpowiedzi w książce, ale będzie kiedyś w życiu, to:
- Jak poznanie genotypu swojego dziecka, czasami jeszcze w łonie matki lub w probówce (in vitro), wpłynie na wybieralność lepszej wersji (a także mówiąc wprost - wzrost aborcji)?
- Czy znajomość genotypu ubezpieczonego wpłynie na wysokość składki ubezpieczenia na życie i zdrowie?
- Czy w biurach matrymonialnych będzie się przeglądało genotypy i tak wybierało współmałżonka?

Jest o czym myśleć. Ja do tej książki jeszcze kiedyś wrócę, gdy podszkolę się z genetyki i statystyki.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1559
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: