Dodany: 04.02.2021 21:42|Autor: sekfoja

Dzieciństwo utracone


“Mój przyjaciel Meaulnes” (Le Grand Meaulnes) Alaina Fourniera to jedna z pozycji z listy 100 książek XX wieku polecanych przez Le Monde. Poza tym - a może przede wszystkim - należy do zacnego grona książek z kategorii arcydzieł literatury francuskiej. Osobiście mam delikatny problem z koncepcją arcydzieła, nie zmienia to jednak faktu, że książka zasługuje na uwagę, stąd też ta recenzja.

Zaczynając tą książkę spodziewałam się czegoś filozoficznego - przemyśleń brutalnie osobistych, trudnych. Tymczasem jest to dość prosta opowieść o dzieciństwie - albo lepiej, o wychodzeniu z okresu dziecięctwa i wchodzeniu w dorosłość.
Akcja dzieje się pod koniec XIX wieku, w małej miejscowości w regionie Solange (centralna Francja), gdzie sam autor się wychował. Z tej racji możemy delektować się pięknymi opisami tych właśnie okolic, pojawiającymi się co jakiś czas, jednak nie w ilości, która przytłoczyłaby czytelnika.

Akcja toczy się wokół młodych chłopców - ni to dzieci, ni to dorosłych - którzy uczą się w jednej szkole i próbują odtworzyć i zrozumieć przygodę, która zdarzyła się jednemu z nich. Narratorem jest François Seurel - piętnastolatek, syn nauczyciela ze szkoły, do której uczęszcza wraz z kolegami. Pewnego dnia przyjeżdża do nich siedemnastoletni syn bogatej wdowy - Augustin Meaulnes, który podejmuje naukę w tej samej szkole (oczywiście w małej, dziewiętnastowiecznej, francuskiej wiosce nie było podziału na klasy). Pewnego dnia Augustin kradnie wóz i znika, rozpoczynając przygodę, która zmieni życie jego i jego kolegów.

Nie spoczniesz, spokoju nie zaznasz
Bardzo podobał mi się opisany z dużą delikatnością wątek miłosny, mimo że autor opisuje miłość jak romantyk, czyli (o ironio!) jako uczucie, z którym wiążą się raczej negatywne emocje - tęsknota, smutek, strach. Jednak właśnie to młodzieńcze zauroczenie, które dorośli często z taką protekcjonalnością ignorują, jest motorem napędowym działań, motywacją do przeciwstawiania się wszelkim przeszkodom i celem, który młodzieńcza dusza wierzy, że osiągnie. Miłość jest tu też pewnego rodzaju inicjacją dorosłości - to ona i towarzyszące jej przeżycia odróżniają głównego bohatera od jego kolegów.

Niepoprawni romantycy
Główny bohater, który jako jedyny jest wyraźnie scharakteryzowany, jest typowym bohaterem romantycznym - jeśli kogoś to odstrasza, to uprzedzam. Stawia swój honor i przyjaciół na pierwszym miejscu, dopiero dalej osobiste szczęście.W końcu staje przed bardzo trudnym wyborem, od którego zależy reszta jego życia: czy postawi na pierwszym miejscu siebie, czy - złożoną nieco nieświadomie - przysięgę z przeszłości?
Jeśli chodzi o narratora, to trochę ginie w tej historii, jego jedynymi cechami są wierność i oddanie. To, że i jako narrator, i jako bohater ustępuje pola Augustinowi, jeszcze mocniej podkreśla, że on również przedkłada dobro swego przyjaciela nad własne.

Koniec czy początek?
Niektórzy potrafią określić jedno wydarzenie, które oddziela grubą kreską dzieciństwo od dorosłości. I o takich chwilach, między innymi, opowiada ta książka. Może ktoś czytając ją wspomni swoją młodzieńczą miłość, przygody i oczekiwania. Możliwe, że wzruszy się na myśl o tej ujmującej naiwności, którą gdzieś utracono po drodze. Poza szeregiem emocji książka czaruje również językiem - w starym stylu, z przykładaniem wagi do szczegółów i opisów przyrody - jednym słowem, książka do powolnego czytania i spokojnych rozmyślań. Więc może właśnie to są te cechy, które definiują arcydzieło?

Od redakcji: Recenzja była publikowana na innym portalu czytelniczym/stronie księgarni internetowej/blogu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 542
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: