Dodany: 08.04.2021 23:03|Autor: Marioosh

Spontanicznie i bez zadęcia


„Moi przyjaciele Latynosi” to sympatyczna książeczka, w której Ewa Szumańska, zgodnie z tytułem, przedstawia nam swoich przyjaciół, czyli towarzyszy podróży po Ameryce Łacińskiej. Autorka prowadzi z nimi swobodne rozmowy o religii, o dumie odziedziczonej po hiszpańskich przodkach, a jednocześnie o narodowych kompleksach, czy o kontrastach – z jednej strony skrajny indywidualizm i potrzeba wolności, a z drugiej tolerowanie dyktatur; z jednej żarliwy katolicyzm, a z drugiej wiara w magię i przesądy. Pani Ewa podczas postoju statku zwiedza Wenezuelę, nawiązuje kontakty z różnymi, ciekawymi „kolorowymi motylami” i sama roztacza o sobie opinię „dziwnej señory”, zachwyca się ręcznie tkanymi wełnianymi dywanami Luisa Montiela i poznaje malarza Ildefonsa, który chwali się znajomością z Salvadorem Dalim i nigdy nie sprzedaje swoich obrazów. Rejs przez Kanał Panamski autorka wykorzystuje do opisania nam historii jego powstania, wyprawa do Peru jest dla niej okazją do pokazania walk kogutów, a odwiedzenie Chan Chan, stolicy starożytnego Imperium Chimú, gdzie prowadzone były prace archeologiczne - motywacją do rozważań o braku szacunku dla historii i rozkradaniu ruin miasta przez tubylców. Finałem tej wyprawy jest zwiedzanie miasta Cuzco, które kończy się chorobą wysokościową, oraz krótka wizyta w Kolumbii.

Generalnie jest to więc książka dość przyjemna w odbiorze, czyta się sympatycznie i przyjemnie ale nie ma tu jakiejś głębszej myśli – ot, po prostu opowieść o poznanych ludziach, trochę historii i trochę geografii. Widać tu jednak wyraźną sympatię do spotkanych osób, łatwość nawiązywania z nimi kontaktów, pasję podróżowania, otwartość na nowe wyzwania i spokojne obserwowanie wydarzeń. W Ewie Szumańskiej nie ma jakiegoś wyrachowania czy sztuczności, lecz wielka naturalność, spontaniczność i wręcz dziecięca chęć poznawania świata. To wszystko powoduje, że mimo pewnej nijakości i mimo tego, że ta książka nie pozostawia po sobie jakiegoś większego wrażenia, czyta się ją dobrze; najważniejsze jest jednak to, że jest w niej po prostu dużo szczerości, autentyzmu i otwartości.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 114
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: