Dodany: 02.06.2021 17:33|Autor: DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki

Czytatnik: Refleksje przypadkowe

1 osoba poleca ten tekst.

Proxima


Proxima (Boruń Krzysztof, Trepka Andrzej)
Druga część trylogii Borunia i Trepki to przykład tego, co kiedyś nazywało się u nas klasyczną, pozytywną s-f. Wyprawa do najbliższej naszemu układowi planetarnemu gwiazdy dociera do niej po stu trzydziestu latach podróży przez kosmiczną pustkę. Rozpoczynają się kompleksowe badania poszczególnych planet. Naukowcy są niezwykle sceptycznie nastawieni wobec przejawów ingerencji lub istnienia śladów obcej cywilizacji. W zespole powstaje rozdźwięk spowodowany podejściem do zagadnienia interwencji człowieka w obcą, choćby prymitywną cywilizację. Jest to pierwszy sygnał problemu, który potem zajmie tak wiele uwagi naszego mistrza tego gatunku. „Proxima” to dopiero wstęp. Autorzy jeszcze ciągle mają podejście silnie antropologiczne do badania obcych cywilizacji, chociaż już – w przydługich wywodach – próbują się wobec niego zdystansować. Nie jest to jednak takie proste.
Bohaterowie odkrywają najpierw inny świat, który właściwie nie powinien istnieć, ponieważ planeta, na której przetrwał obiega macierzystą gwiazdę zbyt blisko. Potem powodują mutację jednej bakterii, co może się skończyć wyginięciem wszystkich gatunków. Mają okazję nawiązać kontakt z prymitywną cywilizacją, którą skrupulatnie badają, nieświadomie interweniując w jej życie (ale to już wina autorów, a nie bohaterów).
Wreszcie, po licznych dramatycznych przygodach, odkrywają potężne podziemne skupiska miejskie pozostawione przez wysoko rozwiniętą cywilizację. Podczas tego poszukiwania tracą jednego z najcenniejszych członków załogi.
Przyjemnie jest po latach przypominać sobie takie lektury, mniej przyjemnie jest wyłapywać bez trudu potknięcia autorów. Nie chodzi mi o naukową interpretację zjawisk, chodzi raczej o borykanie się z samym tworzywem. Bohaterowie Borunia i Trepki są dobrzy (to jeszcze można zrozumieć), bardzo rozwinięci intelektualnie (to oczywiste), sprawiedliwi i tak dalej. Brakuje im jednak tego, co nazywamy człowieczeństwem na co dzień. Oni chcą być zawsze akuratni. Pisał kiedyś Lem, że niezwykle trudne jest połączenie wiedzy o najnowszych zdobyczach nauki, wyobraźni, jak one będą się rozwijały i talentu literackiego. Niestety, tego ostatniego Boruniowi i Trepce trochę zabrakło. Mamy więc do czynienia z gadającymi głowami, albo z zupełnie nieporadnymi w sprawach osobistych młodymi, ba, dziecinnymi ludźmi. Nie chcę, żeby wszyscy byli szeryfami, twardzielami i Bóg jeden wie, jakimi talentami obdarzeni. Brak mi po prostu ludzkiej dwoistości lub ułomności.
Pod koniec lektury czułem się znużony. Nawet majowa atmosfera nie przyniosła ulgi. Na „Kosmicznych braci” trzeba będzie chyba dłużej poczekać.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 140
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: