Dodany: 29.05.2004 14:58|Autor: Lucek
Baba Jaga
Autor Orson Scott Card, twórca Endera, tym razem się nie popisał. Z zapowiedzi z ostatniej strony okładki (Prószyński i S-ka, 2001) wynikało, że możemyy się spodziewać niebanalnego spojrzenia na bajki znane z dzieciństwa, o babie jadze, chatce na kurzej stopie i śpiącej królewnie. Tymczasem otrzymaliśmy twór do bólu przewidywalny.
Główny bohater od dziecka uczy się właściwie tylko po to, by zostać prawdziwym bohaterem przez duże B, główna SO (SO - suka osiowa, czyli kobiecy czarny charakter; spotkałem się z takim określeniem w jakimś opowiadaniu) jest tak zła, że już na początku wiadomo, że musi przegrać, natomiast postacie pozytywne są niemal kryształowo czyste. Najgorsze jest to, że bohaterowie tam, gdzie powinni napotkać niespotykane trudności, otrzymują niespodziewaną i cudowną pomoc.
Jedyny plus dla autora, to że spróbował dowiedzieć się nieco o miejscu, o którym pisał.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.