Dodany: 01.07.2021 19:35|Autor: Rbit
Ludzkości strzał rozpaczy.
Bohater rzucony w trudną sytuację, z której wychodzi dzięki naukowej wiedzy, sprytowi i żyłce inżynierskiej. To założenia dobrej rozrywki dla młodzieży starszej i młodszej. Działało u Verne'a. Działało w przypadku MacGyvera.
Niestety tego typu powieści powstają teraz rzadko. Wymagają sporej orientacji w najnowszych odkryciach naukowych oraz pilnowania detali.
Na szczęście mamy Andy'ego Weirai jego SF. Już w "Marsjaninie" pokazał, że nawet z największych tarapatów, dzięki wiedzy, można się wydostać.
W
Projekt Hail Mary (
Weir Andy)
mamy podobny, prosty schemat. Na dodatek bohater jest nauczycielem przyrody, przez co nie dziwią czytelnika jego mini wykłady o metodzie pomiaru, czy składzie atmosfery planet.
Nie byłbym sobą, gdybym nie znalazł powodów do marudzenia: schematyczność, topos wyspy Robinsona i Piętaszka, grubo ciosane postaci, naiwność, czy chwyty wprost z warsztatu kreatywnego pisania. Mimo tego, a może właśnie dzięki temu dostajemy sprawnego, młodzieżowego page-turnera.
Zastanawiał mnie brak przekładu tytułu. Okazało się, że to idiom pochodzenia sportowego. W przekładzie byłby zbliżony do "strzał rozpaczy".
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.