Dodany: 13.10.2021 22:47|Autor: Asienkas

Opowiem Wam o depresji


Kiedy ciało choruje, zazwyczaj udajemy się do lekarza. Ten przepisuje stosowne medykamenty i daje zalecenia. Bliscy starają się nam pomóc w chorobie – zrobić zakupy, odwiedzić w szpitalu itp. A co kiedy choruje mózg, kierownik całego organizmu? Mimo coraz szerszej świadomości społecznej na temat chorób psychicznych osoby na nie cierpiące nie zawsze mogą liczyć się ze zrozumieniem. Chociażby taka depresja. W dalszym ciągu utożsamiana jest ze smutkiem i bagatelizowana. William Styron, znany szerzej jako autor powieści „Wybór Zofii”, napisał esej „Ciemność widoma: Pamiętnik o szaleństwie”, w którym porusza swoje doświadczenia w walce z tą przypadłością.

Między innymi, pisze, że „umysł [ofiar depresji] ogarnia postępujące podstępnie paraliżujące odrętwienie”[1], które powoduje cierpienie. Pisze o bólu i braku nadziei na jego ukojenie, oraz o potępieniu na jakie skazują się ci, który decydują się definitywnie od niego uwolnić : „Jednakże tragicznego legionu tych, których ból nie do wytrzymania zmusza do odebrania sobie życia, nie powinno się potępiać bardziej niż tych, którzy umierają na raka”[2].

Bardzo długo zastanawiałam się, czy przeczytać tę książkę. Z jednej strony temat mnie interesuje, a wszelkie osobiste spowiedzi są nadzwyczaj wartościowym źródłem. Z drugiej strony, już od wielu, wielu lat niezdrowo odbijają mi się powieści Barbary Rosiek, przez które nie byłam w stanie przebrnąć i wyciągnąć jakiś sensownych wniosków. O tym, że jednak przeczytałam „Ciemność widomą”, zadecydowała – wstyd się przyznać – mała objętość. Stwierdziłam, że skoro to niecałe 150 stron, to przeżyję nawet bełkot. Okazało się, że nie było tak źle, a nawet bardzo ciekawie.

Przede wszystkim otrzymujemy pracę napisaną z dystansu, dzięki czemu przemyślaną. Wiliam Styron wie, jakie kwestie w związku z depresją chce poruszyć i udaje mu się je ubrać w ładny literacki język. Nie znajdziecie tu informacji z biologii, chemii, medycyny, a jeżeli już, to szczątkowe. Takie, które zaintrygowały autora podczas własnej walki z chorobą. Jest tu za to sporo osobistych przemyśleń odnośnie odczuć chorego, przyczyn, diagnozowania, odbioru społecznego. Wszystko opisane na podstawie osobistych doświadczeń, a jednak przetkane obrazami ze świata literatury, np. przywołania Alberta Camusa czy powieści „Pani Bovary”. Przez to „Ciemności widomej” nie mogę nazwać jakąś szczególnie merytoryczną pracą, ale na pewno spełniającą zadanie eseju – pozwala autorowi wyspowiadać się z tego, co go nurtuje, a czytelnikowi każe zastanowić się nad poruszanymi problemami.

[1] William Styron, „Ciemność widoma: Pamiętnik o szaleństwie”, tłum. Jerzy Korpanty, wyd. Replika, 2021, s. 47.
[2] Tamże, s. 57-58.

[Recenzja była publikowana na blogu oraz innych portalach czytelniczych]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 325
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: