- Czarownicom, które ukrywają tajemnice przed pobratymcami, może się przydarzyć coś złego. Tak powiedziała Gillian.
- Nieważne, co powiedziała. Nie pozwolę Knoksowi ani nikomu z nich cię skrzywdzić. Teraz jesteś moja. - Jego głos był pełen pasji. Wampir pochylił głowę i wsparł policzek na moich włosach. Nie przestawałam płakać. - Och, Diano. Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś?

Gdzieś w samym centrum mojej duszy zaczął się rozwijać zardzewiały łańcuch. Uwalniał się, ogniwo po ogniwie, z jakiejś kryjówki, w której spoczywał niepostrzeżenie, czekając na przybycie wampira. Moje dłonie, zaciśnięte w pięści na jego piersi, rozluźniały się razem z nim. Łańcuch zaczął opadać w bezdenną otchłań, w której nie było nic poza ciemnością i Matthew. W końcu rozwinął się na pełną długość, przykuwając mnie do niego. Czułam, że dopóki pozostanę z nim związana, nic mi nie zagrozi, pomimo rękopisu, pomimo faktu, że moje dłonie produkowały tyle prądu, że mogłabym napędzać mikrofalówkę, a także pomimo fotografii.*

---
* Deborah Harkness, "Księga czarownic", przeł. Paulina Braiter, Michał Jakuszewski, Grzegorz Komerski, Wojciech Próchniewicz, Anna Reszka, Małgorzata Strzelec, Wydawnictwo MAG, 2019, s. 263.